Mają 70-metrowe mieszkanie, muszą dopłacić ponad cztery tysiące złotych za ogrzewanie

Drastyczne rachunki za gaz w Czeladzi
Drastyczne rachunki za gaz w Czeladzi
Źródło: TVN24 Katowice

Bochenkowie odkręcają dwa z siedmiu kaloryferów w mieszkaniu. Ich sąsiad Marcin Górczyński też chce oszczędzać na ogrzewaniu, ale ściana w pokoju robi się wilgotna. Dostali tak wysokie rachunki, że podejrzewają, że ktoś przekręcił liczniki i zastanawiają się nad zaciągnięciem kredytu na spłatę. Zarządca pociesza, że mogą spłacać w ratach.

Kamienicą na Kościuszki w Czeladzi zarządza Towarzystwo Budownictwa Społecznego. W piwnicy jest kocioł gazowy, który ogrzewa wszystkie lokale.

Klaudia i Wojciech Bochenek za 70-metrowe mieszkanie płacą około 1300 złotych czynszu, w tym zaliczki za wodę i ogrzewanie. Jak pozostali sąsiedzi, co pół roku dostają rozliczenie za faktyczne zużycie wody i ogrzewania. - Przeważnie mamy nadpłatę, bo we dwójkę nie wykorzystujemy tego, za co płacimy. Z zeszłego roku mieliśmy cztery złote nadpłaty, a zużycie 38 GJ (gigadżuli). W tym roku mamy zużytych 39 GJ i niedopłatę aż 4275 złotych - porównują.

"Pomyślałem, że przecinek jest źle postawiony"

Bochenkowie wyliczyli, że razem z czynszem muszą zapłacić ponad 5500 złotych. - To jest praktycznie tyle, ile my z mężem zarabiamy na miesiąc w dwójkę. Z czego żyć? - pytają.

Ich sąsiad Marcin Górczyński, który zajmuje o prawie połowę mniejszy lokal, gdy otworzył pismo od TBS, dotyczące półrocznego rozliczenia, pomyślał, że to pomyłka. - Mój czynsz to około 800-900 złotych. Rok temu miałem tyle samo wygrzania, co teraz - 31 GJ. W tamtym roku zapłaciłem niecałe 400 złotych. Teraz to 3,5 tysiąca złotych. Kolosalna różnica. Jak otworzyłem ten list, to myślałam, że się pomylili i przecinek jest źle postawiony. Poszedłem od razu po sąsiadach zweryfikować, czy ja tylko tak mam i się okazało, że wszyscy mają takie rachunki - opowiada.

ZOBACZ TAKŻE: Zamrożenie cen i nowy dodatek. Rządowy projekt trafił do Sejmu.

Z siedmiu kaloryferów odkręcają tylko dwa

Tak drastycznie wysokie rachunki wzbudziły podejrzenia mieszkańców. Może podczas wymiany liczników ktoś je przekręcił na wyższe wartości? Może TBS wliczyło w czynsz koszt naprawy kotła gazowego, który psuł się dwa razy w tym roku?

Dzwonili do TBS, ale - jak mówią - odmówiono im udzielenia informacji przez telefon.

- Udaliśmy się z mężem do prawnika w tej sprawie, żeby uzyskać jakieś porady. No bo jeśli jest taka podwyżka, to niech udowodnią, na jakiej podstawie - mówi pani Klaudia. Nie wystarczy jej tłumaczenie typu "bo wszystko drożeje”. - Ja tego nie zapłacę, póki nie będę miał jasno i klarownie napisane, dlaczego i za co - deklaruje z kolei pan Wojciech.

Na razie z siedmiu kaloryferów w mieszkaniu włączają tylko dwa. W łazience i sypialni tylko wtedy, gdy idą spać. - Jeśli sytuacja się powtórzy i będziemy musieli w przyszłym roku zapłacić osiem tysięcy, to co? Kredyt będziemy musieli wziąć na rachunki - pytają.

Marcin Górczyński też zamierza wyłączać ogrzewanie, chociaż przy deszczowej pogodzie w małym pokoju za meblami pojawia się wilgoć. - Ze ściany leje się woda. Mam do wyboru: albo grzać i zapłacić rachunek nie wiem jaki w przyszłym roku, albo nie grzać i włożyć pieniądze w remont, bo to będę musiał wszystko skuwać, malować - mówi.

"Można spłacać w ratach"

Aneta Burzyńska, prezes Czeladzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, wyjaśnia, że w ostatnim czasie mieli trzech dostawców gazu. Najpierw Energia Polska z październikiem 2021 roku wypowiedziała z nimi umowę. Przejęło ich z urzędu PGNiG. Od połowy lutego 2022 kupują gaz od AXPO Polska.

Dopłaty, które dostali lokatorzy, dotyczą trzech miesięcy z przełomu lat 2021 i 2022 - grudnia, stycznia i lutego i - jak mówi prezes - dostawca nie miał na to wpływu. Po prostu od lutego spółdzielnie zostały objęte ustawą o zamrożeniu cen gazu. - Natomiast do tego czasu wszyscy mieliśmy takie ceny. To spowodowało między innymi wzrost opłat za ogrzewanie u każdego z lokatorów. Średnia cena poprzedniego sezonu grzewczego była na poziomie powiedzmy 3,50 złotego od metra kwadratowego, natomiast w tej chwili mamy poziom do 8 złotych. Mamy nadzieję, że firma, z którą teraz współpracujemy, nie wypowie nam umowy, ale rynek jest niestabilny. Szukamy innych rozwiązań - wyjaśnia.

Twierdzi, że gdy badali sytuację na giełdzie, powiadamiali mieszkańców, że koszty gazu są bardzo wysokie i żeby byli przygotowani, że przy rozliczeniu rocznym będą te ceny uwzględnione. Zapewnia, że koszt naprawy pieca nie został uwzględniony w rachunku. I pociesza, że mieszkańcy mogą spłacać niedopłatę w ratach razem z czynszem.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: