Znajomi z mediów społecznościowych dopytują Piotra Sokala, dlaczego uważa się za bezpartyjnego, skoro kandyduje na radnego z listy Prawa i Sprawiedliwości. "Jako prawnicy, patrząc na to, co się dzieje, chyba powinniśmy się trzymać z dala od tej partii" - argumentują. "Tak wyszło" - odpowiada Sokal, który chce być jeszcze sędzią Sądu Najwyższego. Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza".
Piotr Sokal, doktor nauk prawnych z Jastrzębia-Zdroju. Prowadzi praktykę radcowską i działalność naukową. W latach 2015-17 trzy razy startował w konkursach do sądu rejonowego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego. Bez skutku - pisze gazeta. Teraz zgłosił się do Sądu Najwyższego. Do obsadzenia jest jedenaście miejsc, stara się o nie 25 prawników.
Bezpartyjny prawnik z listy PiS
Ale Sokal nie tylko do sądu startuje. "Gazeta Wyborcza" znalazła jego nazwisko także na liście kandydatów do rady miasta Jastrzębia-Zdroju, wystawionych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Sokal zaznacza na swoim profilu facebookowym, że nie jest członkiem partii. Ale znajomi mu nie odpuszczają.
"Piotr, dlaczego mówisz o sobie bezpartyjny, skoro startujesz z listy PiS? Jeżeli widniejesz pod ich szyldem, to znaczy, że opowiadasz się za ich programem. Myślę, że dla wielu znajomych, którzy cię znają i szanują, może być to nie do udźwignięcia podczas głosowania" – przytacza wpis znajomego "Wyborcza".
"Wszędzie może być różnie, są tzw. plusy i minusy, są ludzie, polaryzacja, zmiana poglądów, własna ocena. Pytanie raczej retoryczne, czy istnieje "ideał", "arete"?" – odpowiada Sokal.
"Piotrek, ale czemu z komitetu PiS? Jako prawnicy, patrząc na to, co się dzieje, chyba powinniśmy się trzymać z dala od tej partii" – dopytuje kolejna znajoma.
"W pewnym uproszczeniu powiem, że tak wyszło. W razie "animozji" można głosować "tu czy tam" w opcji "na osobę x" – odpowiada Sokal.
"Dziękuję. Do widzenia"
Jak zauważa "Wyborcza", przepisy nie zakazują partyjnym i bezpartyjnym uczestnikom wyborów ubiegać się o stanowisko sędziowskie. Ograniczenia dotyczą samych sędziów, którzy – według konstytucji – "nie mogą należeć do partii ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów".
Trybunał Konstytucyjny zauważał w przeszłości: jednym z elementów niezawisłości jest "niezależność od czynników politycznych, zwłaszcza partii politycznych".
– Jak pan chce godzić działalność polityczną z konkursem do SN? – pyta "Wyborcza" Piotra Sokala.
– Pan rzeczywistości w ogóle nie rozumie – miał odpowiedzieć prawnik, mówiąc, że nie może rozmawiać. – Jakieś błędne wyobrażenie o co niektórych rzeczach. A tym, co trzeba, to się nie zajmują. Dziękuję. Do widzenia – dodał.
Rekomendacje KRS
W końcu czerwca w "Monitorze Polskim" opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN - do obsadzenia były łącznie 44 stanowiska sędziowskie. Pod koniec sierpnia wybrana przez Sejm nowa KRS wyłoniła łącznie 40 kandydatów na stanowiska sędziowskie w Izbie Dyscyplinarnej, Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, Izbie Cywilnej oraz Izbie Karnej Sądu Najwyższego.
Na początku września przewodniczący KRS Leszek Mazur podpisał uchwałę Rady o przedstawieniu prezydentowi Andrzejowi Dudzie rekomendacji 12 sędziów do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Oprócz 12 osób do Izby Dyscyplinarnej (w tej izbie cztery wakaty pozostały nieobsadzone) Rada wyłoniła 20 kandydatów na stanowiska sędziowskie w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, siedmiu kandydatów na wakaty w Izbie Cywilnej i jedną kandydaturę na wakat w Izbie Karnej. Prezydent Andrzej Duda powołał już 10 sędziów do Izby Dyscyplinarnej.
Autor: mag / Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: pis-jastrzebie.pl