Służył w byłej Jugosławii, trzykrotnie był w Afganistanie. Zginął w katastrofie lotniczej w Topolowie 5 lipca. Chorąży Adam Strużyk pełnił służbę w Jednostce Wojskowej Komandosów przez 21 lat.
Skoki ze spadochronem były jego pasją. Był doświadczonym instruktorem wojskowym AFF, czyli przyspieszonej nauki spadania. Ponadto był pilotem tandemu oraz instruktorem szkolenia w tunelu aerodynamicznym.
W trakcie służby oddał ponad 1400 skoków.
- Pomimo, że Adam w 2013 roku zdjął mundur, pozostał ważnym członkiem naszej społeczności aktywnie angażując się w różne projekty na rzecz obronności. Łączymy się w bólu z jego rodziną oraz oddajemy cześć Jego pamięci! - piszą "Cisi i skuteczni" (tak nazywa się profil komandosów w jednym z serwisów społecznościowych).
Zginęło 11 osób
W sobotniej katastrofie zginęło 11 osób. Tylko jeden z pasażerów - 40-letni mężczyzna - przeżył. Tuż po uderzeniu maszyna stanęła w płomieniach.
Przyczyny katastrofy próbują wyjaśnić prokuratura oraz przedstawiciele Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Badane są liczne hipotezy dotyczące przyczyny katastrofy. Najczęściej powtarzaną jest informacja o awarii silników.
Eksperci badają przyczynę katastrofy
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mp/r / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: facebook- Cisi i skuteczni