Biegacze, rowerzyści, rolkarze, rodzice z dziećmi i tysiąc światełek w Parku Śląskim. Tak Ślązacy uczcili pamięć wybitnego himalaisty - Artura "Słonia" Hajzera.
Ponad tysiąc osób wzięło udział w piątkowym nocnym biegu po chorzowskim Parku Śląskim na dystansie siedmiu kilometrów, upamiętniającym himalaistę Artura Hajzera, który tragicznie zginął w 7 lipca 2013 r. w Karakorum. - Ten bieg, to najlepszy dowód na to, że to, co himalaiści robią w górach ma jakiś głębszy wymiar społeczny, że ma sens. Do tego wszystko się sprowadza, do jakiejś inspiracji. Są ludzie, którzy pokazują, że można realizować własne marzenia. Artur był taką osobą – mówił przed startem Adam Bielecki, himalaista i przyjaciel "Słonia".
1200 osób zebrało się na starcie
W alejkach pojawili się biegacze zaopatrzeni w oświetlające im drogę "czołówki", rowerzyści, rolkarze. Łącznie 1200 osób zebrało się na starcie pod Stadionem Śląskim. To już druga edycja "Biegu dla Słonia". W czym tkwi jego fenomen? - To nie my tworzymy ten bieg. Tworzą go ludzie, którzy cieszą się z tego, że wspólnie mogą brać w tym udział, chcą realizować swoje marzenia i pokazać, że pamiętają o Arturze - mówił Marcin Rudzki, organizator "Biegu dla Słonia".
7 km, czyli 7 zdobytych ośmiotysięczników
Dystans - siedem kilometrów - wybrano nieprzypadkowo. Miał przypomnieć, ile ośmiotysięczników zdobył Hajzer. Związany ze Śląskiem alpinista zginął 7 lipca 2013 r., kiedy wspólnie z Marcinem Kaczkanem schodził do obozu II po nieudanym ataku na wierzchołek Gaszerbrumu I (8068 m) w Karakorum. Odpadł od ściany w tzw. kuluarze japońskim i spadł 500 metrów do podstawy. W sobotę obchodziłby 52. urodziny.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: MP/kwoj / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Andrzej Winkler