Dwoje 29-latków podróżowało z dziadkami. Na łuku wypadli z drogi i dachowali. 72-letnia kobieta była reanimowana przez godzinę. Bezskutecznie. Jej 81-letniego męża i młodych zabrało pogotowie.
Do tragedii doszło w niedzielę około 19.15 na ulicy Dolnej w miejscowości Dąbie, w gminie Psary na Śląsku.
- Oplem astrą podróżowały cztery osoby, dwoje 29-latków i starsze małżeństwo - dziadkowie jednej z młodych osób - informuje Paweł Łotocki, rzecznik policji w Będzinie. - Na łuku drogi samochód wypadł na pobocze i dachował - dodaje.
Ściągnięto Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. 72-letnia kobieta, mimo godzinnej reanimacji, poniosła śmierć na miejscu. Jej 81-letni mąż oraz dwaj młodzi mężczyźni zostali zabrani do szpitala.
Za kierownicą siedział 29-letni mężczyzna. Był trzeźwy. - Prawdopodobną przyczyną wypadku była nadmierna prędkość - mówi Łotocki.
Policja będzie ustalać okoliczności wypadku, w tym to, czy wszyscy podróżni mieli zapięte pasy bezpieczeństwa.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Będzin 112/Fasthol