Policjanci tropili włamywacza, który nocą okradał restauracje, sklepy i zakłady fryzjerskie. Na nagraniu z kamery monitoringu rozpoznali tatuaż. Według ich wiedzy, taki sam miał 25-latek, który rok temu wyszedł z więzienia. Siedział za włamania. Teraz grozi mu nawet 15 lat.
Policjanci z Będzina zatrzymali Oskara J., któremu przypisują ponad 30 przestępstw, dokonanych w mieście w ciągu roku.
Mężczyzna ma 25 lat i już będzie odpowiadać jako recydywista. W październiku 2018 roku wyszedł z zakładu karnego, gdzie siedział cztery lata za włamania. I w mieście policja zaczęła odnotowywać podobne przestępstwa.
Wpadł przez tatuaż
Grasujący w Będzinie włamywacz pod osłoną nocy okradał różne firmy. W sumie ponad 30. Szczególnie dał się we znaki właścicielom lokali gastronomicznych oraz zakładów fryzjerskich.
Jego łupem padała przede wszystkim gotówka z kasy. Ale nie gardził także wartościowymi przedmiotami, takimi jak perfumy czy galanteria skórzana.
Policjanci, którzy tropili sprawcę, analizowali zapisy z kamer monitoringu. Na jednym nagraniu, pochodzącym z kamery znajdującej się w pobliżu miejsca jednego z przestępstw, rozpoznali charakterystyczny tatuaż na ciele włamywacza.
Według policji taki tatuaż miał 25-letni Oskar J., który został zatrzymany i przyznał się do kradzieży z włamaniem na terenie Będzina.
- Zarzut, który usłyszał, obejmuje na razie kilka włamań, ale czynności trwają - mówi Paweł Łotocki, rzecznik policji w Będzinie.
25-latkowi grozi nawet 15 lat pozbawienia wolności.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja