20-letni narciarz upadł na stoku i zmarł w szpitalu. "Nieszczęśliwy wypadek"

Tutaj znaleziono rannego narciarza
Tutaj znaleziono rannego narciarza
Źródło: śląska policja
Nie będzie sekcji zwłok 20-latka, którego na stoku w Wiśle znaleźli inni narciarze. Prokurator uznał, że to był nieszczęśliwy wypadek. Ranny mężczyzna został przetransportowany do szpitala, tam zmarł na skutek urazu kręgosłupa.

Do wypadku doszło w piątek na jednym ze stoków narciarskich w Wiśle.

Narciarze znaleźli obok wyciągu orczykowego leżącego mężczyznę. Był to 20-latek z Chojnic.

- Najprawdopodobniej zjechał z trasy i uderzył w oblodzone bryły śniegu – mówił nam Rafał Domagała z cieszyńskiej policji.

GOPR wezwał pogotowie, 20-latek został przewieziony śmigłowcem do szpitala w Krakowie. Mimo wysiłków lekarzy mężczyzna zmarł.

Jak poinformowali dzisiaj śledczy, prokurator nie zdecydował o sekcji zwłok.

- Mężczyzna zmarł na skutek urazu kręgosłupa. Wykluczono udział osób trzecich. To był nieszczęśliwy wypadek - mówi Domagała.

Policja bada okoliczności wypadku

Policja bada okoliczności wypadku

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: