NATO: siła na lądzie

HIMARS, Krab, M777. Artyleryjskie trio, które przetasowało wojnę w Ukrainie. W tryptyku o sile NATO przyszedł czas na pokazanie boga wojny, czyli artylerii. Podczas ćwiczeń w Danii z bliska reporter TVN24 Artur Molęda i operator Przemysław Gosławski przyjrzeli się możliwościom wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej, samobieżnej armatohaubicy i ultralekkiej haubicy. Każda broń ma nieco inne zastosowanie, ale każda jest niezwykle precyzyjna i skuteczna. Gdyby Zachód nie dostarczył Ukrainie swojej artylerii, wojna byłaby na zupełnie innym etapie. Tymczasem po dostarczeniu wyrzutni HIMARS Rosjanie zaczęli tracić centra dowodzenia, magazyny broni i ważnych dowódców. Dzięki polskim Krabom udaje się atakować pozycje wroga praktycznie bez możliwości namierzenia sprzętu produkowanego w Stalowej Woli. Z kolei ultralekkie haubice M777 mają większy zasięg niż rosyjskie odpowiedniki, przez co udaje się ocalić wiele żyć. Zarówno cywilów, jak i żołnierzy. Teraz trwa wojna pozycyjna. Obie ze stron wykorzystują artylerię na potęgę.