Rozmowa Piaseckiego
Nadbryg. Józef Galica
W czasie czwartkowego sztabu kryzysowego premier mówił, że "jest za wcześnie, aby ogłaszać pokonanie powodzi we Wrocławiu". - Musimy dmuchać na zimne - stwierdził nadbrygadier Józef Galica (zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej). Gość "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 tłumaczył, że straż przy podejmowanych działaniach zakłada najgorsze scenariusze. Powiedział, że zawodzą urządzenia hydrotechniczne i w różnych miejscowościach dochodzi do przesiąkania wałów. - Mamy przewidywalność co do wysokości fali, natomiast nie mamy sto procent pewności, że coś nas nie zawiedzie w budowie hydrotechnicznej - powiedział. O przejęciu zarządzania kryzysowego w Stroniach Śląskich i Lądku-Zdrój przez nadbryg. Michała Kamienieckiego mówił, że "problem zniszczeń chyba przerósł samorząd". - W Lądku-Zdroju mamy do czynienia z kompletnym paraliżem komunikacyjnym - powiedział nadbryg. Galica. - Tam praktycznie nie ma dróg - dodał. Informował, że z tego względu akcje ewakuacyjne na miejscu były przeprowadzane za pomocą śmigłowców.