Joe Biden pokazał, że rozumie, że są ważniejsze rzeczy od jego ambicji i że jest wielkim patriotą - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Poinformował, że dostał zaproszenie na konwencję Partii Demokratycznej, ale z niego nie zamierza skorzystać. Jak mówił, "to byłby krok za daleko", ponieważ szef MSZ nie może okazywać sympatii politycznych publicznie. Pytany przez Anitę Werner o żądania ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych Marka Magierowskiego miliona złotych "rekompensaty", Sikorski wskazał, że nie ma czegoś takiego jak rekompensata za pracę. - Jako osoba z umową o pracę po powrocie do Warszawy będzie skierowany na stanowisko zgodne z jego kompetencjami - dodał. Zaznaczył także, że "prezydent nie wypełnia swojej konstytucyjnej roli".
Następnie w "Faktach po Faktach" o tym, jak tarcia w koalicji wpłyną na notowania rządu. - Ostatnie dwa tygodnie, przed przerwą w obradach Sejmu, są bardzo niekorzystne dla rządu, jeśli chodzi o kwestie pokazania skuteczności i działania w wielu obszarach. Kończą sezon z wieloma problemami i wizerunkiem, że na tej końcówce nie zadziałało - oceniła dr Barbara Brodzińska-Mirowska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - To jest też brak poczucia sprawczości na poziomie indywidualnych polityków - dodał dr hab. Przemysław Sadura z Wydział Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. Na koniec dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik z "Subiektywnie o finansach" oraz dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych, komentowali zmiany w sprawie składki zdrowotnej.
