Wellman: jeśli nie mamy wnętrza, nic z nas w telewizji nie pozostanie

Do grzebania w nosie się przyzwyczaiłam, ale jak ktoś gra w ping-ponga swoimi genitaliami, to bardzo mi to nie pasuje - tak Dorota Wellman odpowiedziała na pytanie Grzegorza Markowskiego i Katarzyny Kasi, co powoduje, że zainteresowanie facetem spada u niej do absolutnego zera. W programie "Bardzo Bardzo Serio" w TVN24 GO opowiedziała też o relacjach z Marcinem Prokopem, wyznając, że marzyła, "żeby mu trochę przyciąć te nóżki, bo wygląda przy nim satyrycznie, jak śmieszna, okrągła kulka". Dziennikarka i prezenterka telewizyjna wypowiedziała się również na temat obecności i pracy kobiet w mediach. Przypomniała, że "kobiety były w tej sferze piękne, zgrabne i młode, a dopiero potem się okazało, że dziennikarki polityczne są równie dobre, o ile nie lepsze niż mężczyźni". - W tym zawodzie trzeba być aktywnym, ta pasywność: "czekam na propozycje" nie przyniesie nic dobrego - mówiła Wellman. Zapytana, jak się przebić, odparła, że "media współczesne dają nam możliwość bycia dziennikarzem od 13. roku życia". Jak podkreśliła, "trzeba mieć konkretną wiedzę, konkretne studia i to wcale nie dziennikarskie", ale jej zdaniem trzeba mieć także osobowość. - Jeśli nie mamy wnętrza, to nic z nas w telewizji nie pozostanie, a uroda, jak widać po mnie, przemija - powiedziała. Zdradziła również, o czym rozmawiała nad jeziorem Como z George’em Clooneyem.