- Nie możemy oddać Polski w ręce tych, którzy sprzedaliby ją za trzos złota, pilnując wyłącznie własnych interesów - mówił premier Donald Tusk w Sejmie, przypominając, jak wyglądała Polska za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Mówił o zorganizowanej na ogromną skalę korupcji państwowej i złotych czasach przemytników.
Donald Tusk nie uczestniczy w kampanii Rafała Trzaskowskiego bezpośrednio i nie ma go na wiecach. Jego rola w kampanii jest zupełnie inna: przypominać, co oznaczały rządy PiS. - Gdyby oni rządzili rok dłużej, to byłoby blisko milion migrantów więcej z państw Afryki i państw arabskich - mówił premier.
Tusk wziął na siebie ciężar rozbrojenia tematu migrantów. - Złote czasy przemytników skończyły się wraz z rządami PiS-u - wskazał premier.
Donald Tusk wrócił do lekko zapomnianej afery wizowej. Dwa lata temu wyszło na jaw, że za pieniądze były przyznawane wizy dla migrantów z Afryki i z Azji. Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk stracił stanowisko. 11 osób ma zarzuty i, jak mówił premier, była to akcja, którą organizowało państwo PiS. - Będą siedzieć. Mówię o tej zorganizowanej, gigantycznej korupcji państwowej w tym przemyśle wizowym. 535 tysięcy wiz - wskazał Donald Tusk.
Nawrocki podsyca lęki Polaków
Temat migracji mocno rezonuje w kampanii wyborczej. Karol Nawrocki atakuje rząd i konkurenta, wykorzystując i podsycając lęki Polaków. - Bardzo mnie niepokoi, że przepływają nielegalni migranci od strony Niemiec. Polski rząd na to nie reaguje - stwierdził kandydat PiS na prezydenta.
To do takich wypowiedzi odnosił się w Sejmie Donald Tusk. - Jarosławie Kaczyński, pozwoliłeś sobie na wystawienie kandydata, który w sposób najbardziej ponury potwierdza tę waszą paskudną ideologię: kasa ponad wszystko, sprzedamy wszystko, Polskę sprzedamy, byleby zarobić i się dorobić - powiedział. - Wy nie macie poglądów. Żadnych poglądów. Wy macie wyłącznie złotówki w oczach - zwrócił się do polityków PiS.
To było znaczące wejście premiera w kampanię, choć zdania o tym, czy jego udział przysłuży się Trzaskowskiemu, są mocno podzielone.
Marsze Trzaskowskiego i Nawrockiego w tym samym miejscu i czasie
Kandydat PiS mocno atakuje rząd i Trzaskowskiego, nazywając go zastępcą Tuska. - To Karol Nawrocki stał z Kaczyńskim na scenie, natomiast ja prowadzę tę kampanię ze wsparciem wszystkich, którzy to wsparcie mi oferują - skomentował kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski.
Trzaskowski nie atakuje PiS bezpośrednio. Mówi o wspólnocie, łączeniu, a nie o dzieleniu. - Naród skłócony nie zbuduje silnej Polski - zaznaczył Rafał Trzaskowski.
O rządach PiS przypomina nie tylko Tusk. - Możemy wrócić bardzo szybko do takiego ponurego państwa Prawa i Sprawiedliwości, gdzie kobiety podczas protestów były bite pałkami, traktowane gazem - powiedział Patryk Jaskulski, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów sztab Trzaskowskiego ogłosił też, jakie znaczenie polityczne ma to zwycięstwo. To ma być kapitał na drugą turę. - Jest pierwszym politykiem od 11 lat, który wygrał z PiS - zwrócił uwagę Jakub Rutnicki, poseł Koalicji Obywatelskiej. - Rafał Trzaskowski wygrał z Jarosławem Kaczyńskim i z Prawem i Sprawiedliwością - wskazała Monika Wielichowska, wicemarszałkini Sejmu.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Na to Jarosław Kaczyński nie mógł się zgodzić, dlatego we wtorek przekonywał, że Nawrocki nie jest kandydatem PiS. - Kandydatem popieranym przez PiS - mówił.
Z kolei Rafał Trzaskowski tego samego dnia przyjechał do Sejmu nie tylko na polityczne rozmowy, ale też mobilizować swoich zwolenników. Chodzi nie tylko o mobilizację w terenie, ale też o mobilizację na niedzielny marsz. - Ma nam dać tę samą energię, którą mieliśmy w 2023 roku - wskazał Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej. Na marszu mają pojawić się wszyscy liderzy koalicji 15 października. PiS powieliło pomysł i też organizuje swój marsz. W tym samym czasie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka