Przyrodniczych filmów widzieliście pewnie mnóstwo, także tych, nakręconych pod wodą. Ale takiego nie spotkaliście dotą na pewno. Bo ten powstał zupełnie bez udziału człowieka. Powstał w wyniku zderzenia nowoczesnej technologii, ludzkiego pecha - i dzikiej przyrody.
Film pojawił się na portalu YouTube. Wrzucił go tam użytkownik Aquahound1, który tez opisał sposób, w jaki obraz powstał.
Według jego słów w listopadzie 2009 roku pewien turysta na wakacjach spędzanych na karaibskiej wyspie Aruba, podczas zdjęć pod wodą zgubił swój aparat - prosty kompakt dla początkujących, zamknięty w wodoodpornej obudowie.
Aquahound1 aparat odnalazł na wybrzeżu Amerykańskiej Florydy pół roku później, w maju 2010 roku. Oprócz zdjęć wykonanych przez właściciela aparatu na karcie pamięci odkrył też 20-minutowy film, który powstał już bez jego udziału.
Film można obejrzeć tylko na YouTube, Aquahound1 wyłączył możliwość jego udostępniania.
Jak ustalił, obraz powstał w styczniu 2010 roku, a nakręcił go... morski żółw. Może określenie 'nakręcił' jest nieco na wyrost, bo żółw najwyraźniej miał ochotę aparat zjeść i jedynie przez przypadek uruchomił działanie kamery. A że aparat był akurat w trybie video, możemy oglądać jego zmagania z niejadalnym, jak się okazało, urządzeniem. Wszystko w scenerii krystalicznie czystej toni, błękitnego nieba i przepływających w okolicy ryb.
Jak dodaje, oprócz prezentowanego nagrania aparat pracował jeszcze przez 15 minut, rejestrując jednak wyłącznie bezkres nieba, po czym wyczerpały się akumulatory.
Jak zapewnia znalazca, dzięki współpracy użytkowników kilku forów internetowych udało mu się odnaleźć właściciela aparatu i zwrócić mu utracone urządzenie. Podaje też szczegóły techniczne: typ aparatu, obudowy, a nawet baterii, które umożliwiły tak długą sprawność urządzenia.
O ile oczywiście wierzyć w całą tę historię. Bo choć film wygląda autentycznie, to może to też być przejaw zjawiska nazywanego marketingiem wirusowym... Może z tego powodu wyłączył możliwość komentowania obrazu na YT? W każdym razie dotąd film obejrzały niemal dwa miliony widzów.
ZOBACZ TEŻ nasze Zapalenie łączy
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com