Kryzys finansowy puka do drzwi Państwa Środka. Żeby mu się jednak oprzeć, Chińczycy zawczasu zaczynają oszczędzać. Jak grzyby po deszczu powstają strony internetowe z poradami na tańsze życie. Zalecają m.in. jedzenie sfermentowanej fasoli i nieposiadanie dzieci.
Do oszczędzania, co ciekawe, nawołują głównie ludzie młodzi.
24-letni pracownik biurowy Wang Hao na swoim blogu zaleca życie za 100 juanów, czyli niecałe 15 dolarów tygodniowo. Żeby cel ten osiągnąć, namawia do jedzenia sfermentowanej fasoli i rezygnację z płatnego transportu na rzecz np. rowerów. Jak dotąd do takiego trybu życia udało mu się nawrócić 55 tys. osób, pisze The China Daily.
Nie tędy droga
Inni internauci szansę w przezwyciężeniu kryzysu widzą w rezygnacji z rozwoju rodziny i posiadania auta oraz kurczowym trzymaniu się swoich miejsc pracy.
Paradoksalnie, tego typu sposoby mogą wpędzić Chiny w prawdziwe kłopoty. Wysoki wzrost gospodarczy najludniejszego państwa świata bierze się bowiem między innymi z gwałtownie rosnącej konsumpcji jego obywateli. Jeśli wielu z nich posłuchałoby tych nawołujących do konsumpcyjnej ascezy, gospodarka Państwa Środka mogłaby gwałtownie wyhamować.
Źródło: money.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu