Na słoniu do ślubu - na taki pomysł wpadli nowożeńcy z Indonezji. Nie ma w tym nic dziwnego, skoro młoda para na co dzień zajmuje się opieką nad tymi wielkimi ssakami w parku narodowym na Sumatrze.
Słonie służyły nowożeńcom podczas całego dnia. Pan młody zajechał pod dom swojej wybranki na grzbiecie zwierzęcia, później tym samym sposobem przyszli małżonkowie pojechali na miejsce ceremonii. Po zaślubinach nowożeńcy na grzbiecie słonia pojechali w kierunku zachodzącego słońca.
Państwo młodzi od lat pracują wspólnie jako treserzy słoni w parku narodowym. Fikri Pohan zaczął pracę w 2004 roku i jest pracownikiem "Lotnej Drużyny" złożonej z wytresowanych słoni, które pomagają przy odganianiu swoich dzikich pobratymców od ludzkich siedzib. Jego żona, Efatma Dewi, dołączyła do trenerów w 2010 roku.
- Jestem szczęśliwy, ponieważ udało im się znaleźć swoje drugie połowy - powiedział doktor Efransyah, szef WWF w Indonezji, który nadzoruje pracę trenerów. - Spotkali się na grzbiecie słonia i tym sposobem słonie stały się nieodłącznym elementem ich życia - dodał.
Źródło: Reuters