Zdzieszowice, województwo opolskie. Pani doktor, która nie chce się ujawniać przed kamerą, ma koło domu staw. A w nim żabę. A ta, jak to z żabami bywa, rechocze. Sąsiedzi wypowiadają wojnę.
Według "dręczonych" albo to mutant, niespotykany w przyrodzie, albo jakiś mechanizm.
- Tę żabkę musi buzia boleć, bo jak ona szczeka cały dzień, raczej całą noc, no to nie wiem, mutant jakiś - mówi Marek Sienkiewicz, sąsiad właścicielki stawu. Sam ku tej wersji się jednak nie skłania. - Nie wiem, która żaba-mutant wytrzyma rechotanie 24 godziny na dobę od maja do września - dodaje.
Paranoja z marketu dla idiotów
Pewnego wieczora, panią doktor i jej żabę odwiedzili, wezwani przez sąsiadów, policjanci. - Chodzili po ogrodzie i szukali tej mechanicznej żaby. Paranoja - opisuje kobieta.
- To jest gatunek żaby z OBI, ewentualnie z Castoramy, ewentualnie z jakiegoś innego marketu dla idiotów, inaczej się tego nie da określić - odpowiada fachowo pan Marek.
Policyjne śledztwo nic nie wykazało. Pracownicy ZOO we Wrocławiu tłumaczą: żaba w ten sposób znaczy teren.
Co dalej? Może wystarczyłby jakiś... bocian. Mechaniczny?
Źródło: Fakty TVN, tvn24.pl