"Kup jedną rzecz, a dwie inne otrzymasz w prezencie" - zachęcał jeden ze rumuńskich sklepów. Niezła promocja... tyle, że z haczykiem. Żeby z niej skorzystać trzeba było zakupy robić tylko w bieliźnie. Żadne stroje kąpielowe, czy szorty do pływania. Bez oszustw - tylko koronkowe biustonosze, stringi i bokserki. Chętnych nie zabrakło.
Akcja zorganizowana przez jeden z nowootwartych rumuńskich butików okazała się absolutnym hitem. Pierwsi chętni do zrobienia zakupów tylko w bieliźnie zaczęli ustawiać się w kolejce przed sklepem już godziny 5 rano.
Trzeba było się spieszyć, bo na skorzystanie z majtkowej promocji odważni klienci mieli tylko godzinę. Jedynym miejscem, w którym nic się nie działo był... kącik przymierzalni. Mierzenie ubrań za kotarą nie miała przecież większego sensu.
- Przynajmniej raz w życiu mogę zrobić coś takiego. Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie próbowałam, więc tym razem musiałam - mówiła jedna z pań. Inna klientka dodawała: - Kiedy tu wchodziłam, byłam tylko w majtkach. A teraz jestem ubrana.
Źródło: ENEX
Źródło zdjęcia głównego: ENEX