Prawie jak Liga Mistrzów. Prawie, bo... "gwiazdorami" meczu na szczycie w Warszawie byli polityczni oficjele. Premier Donald Tusk i jego świta w biało-czerwonych koszulkach podejmowała reprezentację Węgier. W meczu w Warszawie wynik padł... poniekąd dyplomatyczny. 3:3. Jedną z bramek strzelił Donald Tusk.
Kapitanami obu drużyn byli premierzy: Donald Tusk i Gordon Bajnai, który przebywa w Warszawie z oficjalną wizytą. Bajnai był bramkarzem swojej drużyny. Tusk zaś - raz go pokonał.
Bramki i kontuzje
Tusk, wraz z Romanem Koseckim, wystąpił w ataku. Obaj napastnicy pokonali bramkarza gości. Były reprezentant Polski w piłce nożnej - Roman Kosecki - strzelił kolejne dwie bramki. W pomocy wystąpił m.in. Grzegorz Schetyna, w obronie - Sławomir Nowak i poseł Ireneusz Raś.
Obie drużyny nie oszczędzały się. Strzelec dwóch bramek dla gości, podsekretarz stanu w kancelarii premiera David Koranyi, po zderzeniu z bramkarzem doznał niegroźnej kontuzji. Po opatrzeniu rany na głowie wrócił na boisko.
Mecz rozegrano na jednym z warszawskich "Orlików".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, foto: PAP