Mieszkanie z widokami, świeże powietrze, górskie wycieczki, kajakarstwo, wędkowanie, doskonały tradycyjny pub i zerową przestępczość, a do tego 70 tysięcy funtów rocznie za pracę co drugi tydzień - to oferta dla lekarza, który zechce osiąść w szkockiej wiosce Applecross.
Wieś w zachodniej Szkocji już od dłuższego czasu bezskutecznie poszukuje lekarza. Sęk w tym, że do Applecross niemal nie sposób dotrzeć inaczej niż konno lub pieszo starą bitą drogą przez wysoką przełęcz, albo helikopterem. Przesiębiorczy górale ogłaszają się nawet w czasopismach krajoznawczych i turystycznych.
Jeszcze 150 lat temu Applecross liczyło 3 tysiące dusz, ale obecnie miejscowa społeczność pacjentów liczy tylko 265 osób. Co ciekawe, wśród nich jest kilkunastu emerytowanych lekarzy, którzy z powodzeniem radzą sobie sami w mniej poważnych przypadkach.
Nowy lekarz będzie wprawdzie dzielić obowiązki z Janice Cargill, mieszkającą w Applecross od 15 lat. Lekarską parę obowiązuje oryginalny system pracy: lekarz na dyżurze musi być gotów do pomocy pacjentom przez 24 godziny na dobę przez okrągły tydzień. Za to kolejne siedem dni ma wolne.
Zainteresowani szczegóły oferty znajdą na stronie internetowej, załozonej przez mieszkańców wioski: gp.applecross.info.
Źródło: Polskie Radio, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: gp.applecross.info