Przez wiele trudnych tygodni, 700 metrów pod ziemią, nie tracił pogody ducha. Śpiewał kolegom największe przeboje Elvisa Presleya. Fan króla rock and rolla, chilijski górnik Edison Pena, spełnił swoje największe marzenie. Zaśpiewał przed domem swojego idola tuż przed 76. rocznicą jego urodzin.
Edison Pena jest jednym z 33 górników ocalonych z kopalni San Jose. Mężczyźni spędzili pod ziemią ponad 2 miesiące.
Pena podnosił kolegów na duchu śpiewając im przeboje Elvisa Presleya. Teraz spełnił swoje największe marzenie. Poleciał do Stanów Zjednoczonych i odwiedził posiadłość Graceland należącą w przeszłości do króla rock and rolla.
Górnik zwiedził dom Presleya, obejrzał pozostałe po nim pamiątki. Przed domem króla, Pena wykonał przebój "Blue suede shoes". Zapewnił też, że w sobotę 8 stycznia, będzie świętował 76 urodziny króla.
Źródło: APTN