Po ośmiu latach znów zaczęła chodzić. Pierwsze kroki zaprowadziły ją do ołtarza

Po ośmiu latach kobieta w dniu swojego ślubu wstała z wózka
Po ośmiu latach kobieta w dniu swojego ślubu wstała z wózka
Źródło: TVN24.pl | Instagram/jaquienicole

Po ośmiu latach wstała z wózka i na własnych nogach ruszyła do ołtarza. - W dniu ślubu wszyscy na ciebie patrzą, więc chcesz się czuć najpiękniejszą. Jestem pewna, że możesz być powalająca również na wózku, ale nie chciałam być odbierana przez jego pryzmat - wyznała 25-latka, której historia poruszyła internet.

Jaquie Goncher z Georgii w Stanach Zjednoczonych jako nastolatka uległa wypadkowi na basenie. Przez nieudany skok do wody uszkodziła rdzeń kręgowy i wylądowała na wózku.

Jak relacjonuje kobieta, lekarze orzekli, że prawdopodobnie nigdy nie będzie w stanie chodzić. Wczesna rehabilitacja przyniosła jednak nadzieję, bo po sześciu miesiącach intensywnej pracy Jacquie mogła już stanąć o własnych siłach. Niestety, na tym postępy się skończyły. Kolejne osiem lat kobieta spędziła na wózku. Miała zbyt niskie ciśnienie krwi i nie była w stanie go unormować.

Krew, pot i łzy

Rok przed ślubem dziewczyna postanowiła jednak, że na kobiercu stanie o własnych siłach i sama dojdzie przed ołtarz. - Kiedy po raz pierwszy zdecydowałam się pójść na siłownię, wsiadłam na rowerek stacjonarny. Moje nogi nie były w stanie naciskać wystarczająco mocno pedałów, by maszyna się włączyła - opowiada kobieta. - Byłam tak smutna, że położyłam głowę na maszynie i zaczęłam płakać.

Motywowała ją jednak wizja zbliżającej się uroczystości. - W dniu ślubu wszyscy na ciebie patrzą, więc chcesz się czuć najpiękniejszą. Jestem pewna, że możesz być powalająca również na wózku, ale nie chciałam być odbierana przez jego pryzmat - wyznała panna młoda. Dlatego starała się odzyskać sprawność.

Przez rok dawała z siebie wszystko. W trudzie na siłowni wspierał ją Andy, jej przyszły mąż. Morderczy wysiłek zaprocentował. Jak widać na zdjęciach z uroczystości, dziewczyna nie tylko wykonała wyznaczone sobie zadanie, ale nawet zatańczyła na weselu.

Kobietę do ołtarza odprowadzili mama i dziadek. - Ten moment jest dla mnie wszystkim. Dziadek odgrywał w moim życiu rolę ojca, odkąd miałam trzy lata - opisała Jaquie pod jednym z postów na Instagramie.

W kościele panna młoda część drogi przejechała wózkiem i zatrzymała się. W osiem lat po wypadku, w wyniku którego straciła władzę w nogach, o własnych siłach ruszyła do ołtarza.

Pierwszy taniec

Państwo młodzi nigdy wcześniej nie mieli okazji wspólnie zatańczyć. Po raz pierwszy mogli dopiero na weselu. - Był moją laską, oparciem. Mogłam się na nim wesprzeć przez cały ten czas. To bardzo wzruszające - wyznała Jaquie.

Autor: mkw//ŁUD / Źródło: Bored Panda,Cosmopolitan

Czytaj także: