Walka była może nie na śmierć i życie, ale kontuzji nie brakowało. W Chinach odbyła się Międzynarodowa Olimpiada Robotów, w której starli się mechaniczni przedstawiciele 19 drużyn z całego świata.
International Huro Olympic Games (IHOG) zaczęły się w poniedziałek w chińskiej miejscowości Harbin, w północnowschodniej prowincji Heilongjiang.
Jestem pewien, że wszystkie te roboty są efektem wielu godzin pracy. Cudownie jest patrzeć, jak twoje dzieło pracuje po tym, jak ty nad nim pracowałeś. Woojin Lee, grupa Rabun Gap
Roboty startowały w 17 dyscyplinach - od biegu, przez kung fu i boks, do tańca.
Zasady dla najlepszych
Każdy robot, by móc stanąć z innymi w szranki, musiał mieć mniej niż 60 centymetrów wysokości i być humanoidem: posiadać głowę, dwie ręce i dwie nogi.
Większość konstruktorów to przedstawiciele szkół technicznych oraz zdolni hobbyści. W większości młodzi mężczyźni, zakochani w swoich bojowych zabawkach.
Jak zwykle bywa przy podobnych imprezach, nie zabrakło... wpadek. Jeden z robotów przepraszał nawet otwarcie za sposób, w jaki zatańczył.
- Jestem na prawdę zawstydzony. Dziękuję wszystkim - powiedział po swym niezręcznym tańcu.
Rodzice i ich "dzieci"
Niejednokrotnie roboty przewracały się, uderzały w obiekty i siebie na wzajem. Mimo to, uczestnicy nie kryli zachwytu z tego, że mogli zmierzyć się z podobnymi sobie fascynatami.
- Jestem pewien, że wszystkie te roboty są efektem wielu godzin pracy. Cudownie jest patrzeć, jak twoje dzieło pracuje po tym, jak ty nad nim pracowałeś - powiedział 17-letni Woojin Lee, z zespołu Rabun Gap z USA.
Rozstrzygnięcie międzynarodowych zawodów we środę.
Źródło: Reuters