Rebecca Black znana jako wykonawczyni "Friday", czyli "najgorszej i najmniej lubianej piosenki wszech czasów", oskarża swoją wytwórnię o naruszenie praw autorskich i bezprawne wykorzystywanie praw reklamowych. Dlatego jej hit, który obejrzano ponad 167 milionów razy, został zdjęty z YouTube'a.
Rebecca Black i jej prawnik Brian Schall oskarżają ARK Music Factory, wytwórnię, dla której 13-letnia Amerykanka nagrała swoją jedyną piosenkę, o naruszenie praw autorskich i bezprawne wykorzystywanie praw reklamowych.
Z dokumentów, do których dotarł magazyn muzyczny "Rolling Stone", wynika, że ARK nie dostarczył Black ani piosenki, ani teledysku "Friday", których nagranie i wyprodukowanie sfinansowała za 4 tys. dol. matka nastolatki. Bez jej zgody wykorzystał je na YouTube, iTunes, Amazon i swojej stronie internetowej, a ponadto stworzył dzwonek na komórki, który sprzedawał jako jedyny jego właściciel.
W wywiadzie dla gazety, Patrice Wilson, założyciel ARK Music Factory, zaprzeczył większości zarzutom. - Spotkałem się z mamą Rebeki Black i wszystko jest w porządku - powiedział. - Mogą mieć to wszystko - dodał.
"Nic nie jest dalsze od prawdy"
Black nakręciła "Friday" w styczniu, a zespół wytwórni dokończył pracę nad ostateczną wersją kilka tygodni później. 10 lutego wstawił go na YouTube'a. Na początku piosenka miała tylko 4 tys. odsłon. Świat zaczął się nią interesować w połowie marca, gdy dwóch amerykańskich komików wyśmiało tekst i muzykę, co odbiło się szerokim echem na portalach społecznościowych. Krótko potem na YouTube obejrzano "Friday" 5 milionów razy.
Ale prawdziwa światowa kariera zaczęła się, gdy jej wykonawczyni została gwiazdą dzięki udziałowi w programie "Good Morning America" telewizji ABC, a do jej hitu przylgnęło określenie "najgorszej i najmniej lubianej piosenki wszech czasów". Do czasu jego zdjęcia z YouTube'a miał aż ponad 167 milionów odsłon. To jeden z najlepszych wyników w historii serwisu.
Po tym, jak wytwórnia niedawno wynegocjowała większą stawkę za oglądanie teledysku swojej artystki (YouTube normalnie za tysiąc odsłon płaci dolara, za "Friday" miał dawać aż 2,99 dol.), do gry wszedł prawnik, którego wynajęła matka nastolatki, Kelly Marquez. Okazało się, że wytwórnia zrobiła to bez jej zgody.
- Zgodnie z umową z ARK podpisaną w listopadzie ub.r. Rebecca Black posiada 100 procent własności i kontroli nad "Friday", w wersji studyjnej i w postaci teledysku – zareagował prawnik piosenkarki.
Tymczasem Barry Rothman, prawnik wytwórni ma inne zdanie. - Mówią, że to ich własna kompozycja. Nic nie jest dalsze od prawdy – powiedział "Rolling Stone".
Na Twitterze Rebecca Black poinformowała, że odeszła z wytwórni ARK i pracuje już z kimś innym.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe