Zasady wydają się banalne: weź wielką piłkę i wrzuć ją do bramki przeciwnika. To, co sprawia, że osiągniecie celu mocno się komplikuje, to fakt, że przeciwnicy uzbrojeni są w paralizatory i mogą ich - zgodnie z zasadami - używać.
Sport o nazwie Ultimate Tak Ball zdobywa w Tajlandii coraz więcej sympatyków. Każdy mecz składa się z siedmiominutowych tercji, a zespół z czterech zawodników. Największym obiektem zainteresowania wszystkich jest 61-centymetrowa piłka, a największym zagrożeniem paralizatory w rękach przeciwników.
Oczywiście są to paralizatory o odpowiednio obniżonej mocy (ok. 10 proc. tej, którą mają urządzenia policyjne), by nie zrobić przeciwnikowi krzywdy. - To boli, ale nie powstrzyma cię, bo adrenalina płynie w twoich żyłach - powiedział Reuterowi jeden z graczy.
Co na to kibice? Uważają może graczy za odrobinę szalonych, ale - jednocześnie - obdarzają ich szacunkiem z powodu poświęcenia na boisku.
Czy nowy sport się przyjmie? Jedno jest pewne - każda gra jest naprawdę elektryzującym spektaklem.
Źródło: Reuters