Drugi odcinek "X Factor" i bardzo prawdopodobne, że znamy już jedną z finalistek programu. To Joanna Kwaśnik - piosenkarka, która swoim fenomenalnym wykonaniem utworu Arethy Franklin "Respect" powaliła na kolana publiczność i jury. - Przyszłaś po prostu za wcześnie. Powinnaś wrócić dopiero na finał - stwierdził Kuba Wojewódzki.
29-letnia Kwaśnik pochodzi z Wrocławia i na codzień gra w zespole "The Crackers Band". Jej występ w "X Factor" zebrani na widowni przyjęli ogromnym aplauzem.
Okupnik płacze
Ale Kuba Wojewódzki do piosenkarki miał jedno zastrzeżenie. - Przyszłaś po prostu za wcześnie. Powinnaś wrócić dopiero na finał. Naprawdę. Dziewczyno! - powiedział juror. I dodał: - Ja uwielbiam ludzi tak... cudownie swobodni, pogodzeni ze sobą. Z taką swobodą operowałaś głosem, ciałem, temperamentem - po prostu mistrzostwo świata.
Ja muszę ją dotknąć. Tak naprawdę, jak zastanawiałam się, czy wziąć udział w tym programie to liczyłam, że spotkam takie wokale. Tatiana Okupnik
Jeszcze bardziej zachwycona była Tatiana Okupnik, która ze wzruszenia rozpłakała się i praktycznie nie była w stanie wydusić z siebie ani słowa. - Ja muszę ją dotknąć. Tak naprawdę, jak zastanawiałam się, czy wziąć udział w tym programie to liczyłam, że spotkam takie wokale - mówiła Okupnik.
- Boże, Chryste, to było niesamowite - podsumował z kolei Czesław Mozil.
Przystojniak i sześć kobiet
W "X Factor" poza genialną Kwaśnik pojawiły się także inne potencjalne gwiazdy. Wśród nich Marcin Spenner, także wokalista. Na jego występie Okupnik również uroniła łzy, a Wojewódzki i Mozil nie ukrywali swojego entuzjazmu
Trzy razy "tak" m.in. usłyszały również dziewczyny z grupy Che Donne z Rzeszowa. Zaśpiewały "Lady Marmalade". Mozil na koniec oświadczył: - Sześć kobiet brzmi bardzo dobrze.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn