Festiwal Kanamara przyciąga nie tylko lokalnych mieszkańców, ale i wielu turystów z całego świata. Każdy mógł kupić lizaka w kształcie męskich lub żeńskich narządów płciowych, albo zrobić sobie zdjęcie na ogromnym drewnianym fallusie.
Przez wieki mężczyźni i kobiety zbierali się podczas festiwalu, by otrzymać błogosławieństwo płodności - i ochrony przed chorobami wenerycznymi. Pierwszy raz świętowano ponad trzysta lat temu, po tym jak japońskie kurtyzany prosiły tam o ochronę przed kiłą. Teraz uczestnicy święta wierzą, że ceremonia uczczenia fallusa uchroni ich przed AIDS.
Kult falliczny jest nadal popularny w Japonii. - Przyjechałam tutaj, bo chcę mieć dziecko, ale wcześniej muszę znaleźć odpowiedniego chłopaka - mówi Chiho Hiroki, 33-letnia inżynier. - Mam nadzieję, że moje życzenia się teraz spełnią - dodaje.
Co roku na festiwal przybywa wielu cudzoziemców. - Zwykle japońskie ceremonie nie są dostępne dla obcych, ale ta jest inna - przyznaje Kimiko Nakamura, kapłanka fallicznego kultu.
Kult męskich genitaliów jest pozostałością po starożytnych rytuałach, uprawianych przez wiele pogańskich kultur na całym świecie. W kulturach zachodnich kres tym świętom położyło nadejście chrześcijaństwa, które uznało takie obchody za niemoralne.
Źródło: Reuters, TVN24