Nagranie z akcji ratunkowej, w której pilot zbliżył się na tyle blisko do stoku na wysokości dwóch tysięcy metrów, by ratownicy mogli z helikoptera bezpiecznie wysiąść, robi furorę w internecie. Dzięki spektakularnemu manewrowi lotnika, udało się pomóc narciarzowi.
Do zdarzenia doszło 2 stycznia we francuskich Alpach, niedaleko miejscowości Chamonix. Nicolas Derely wybrał się na narty z rodziną i przyjaciółmi. W pewnym momencie jego 19-letni znajomy Emmanuel zaczął narzekać na ból w kolanie.
Mistrzowska precyzja
Narciarz nie mógł kontynuować zjazdu. Potrzebna była pomoc. Potem, jak stwierdził Nicolas, zdarzył się "prawdziwy cud". Okazało się, że na wysokości dwóch tysięcy metrów miał zasięg w telefonie, dzięki czemu udało się wezwać pogotowie.
Zespół ratunkowy przyleciał helikopterem, a pilot wykazał się wręcz mistrzowską precyzją. Ratownicy opuścili maszynę, gdy ta zbliżyła się do stromego stoku. Śmigła helikoptera znajdowały się tylko kilka centymetrów od zbocza.
Po udzieleniu Emmanuelowi pomocy, helikopter pojawił się jeszcze raz, a jego pilot ponownie wykonał niecodzienny manewr. Ratownicy wraz z 19-latkiem zostali przetransportowani do szpitala w Chamonix.
Być jak James Bond
Nagranie ze zdarzenia spotkało się z ogromnym zainteresowaniem w mediach społecznościowych. Internauci byli pod wrażeniem tego, co zrobił pilot. W ciągu kilku dni udostępniło je prawie 2 tysiące osób. "Kiedy twój pilot jest Jamesem Bondem" - skomentował jeden z internautów.
Autor: mbl//nb / Źródło: Facebook, TOTERAZ
Źródło zdjęcia głównego: Nicolas Derely via Storyful | x-news