Pięcioletni Jack i jego matka zostali zaatakowani przez pumę w San Mateo w Kalifornii. Chłopiec przeżył, ale ma rany szarpane na twarzy i jedno złamanie. Jego rodzina stworzyła zbiórkę internetową, by zebrać fundusze na jego leczenie.
Puma zaatakowała matkę z dzieckiem, kiedy spacerowali w pobliżu rodzinnej farmy w Half Moon Bay w Kalifornii we wtorek 31 stycznia. Biuro szeryfa hrabstwa San Mateo poinformowało tego samego dnia, w mediach społecznościowych, że do ataku doszło "przed godziną 19.00" czasu miejscowego. Departament Rybołówstwa Śródlądowego i Dzikiej Przyrody w Kalifornii wszczął dochodzenie w sprawie i ma nadzieję znaleźć kota odpowiedzialnego za atak.
Patrick Foy, przedstawiciel departamentu, cytowany przez magazyn "People", przekazał, że badacze dzikiej przyrody udadzą się na miejsce ataku w celu odnalezienia śladów pumy. Foy powiedział, że obrażenia, których doznał 5-letni Jack, nie zagrażają życiu, "ale są z pewnością traumatyczne". Jak dodał, prawdopodobieństwo zaatakowania przez pumę jest niskie, ale w razie spotkania należy "stanąć wyprostowanym i głośno krzyczeć". Jego zdaniem zwierzę skutecznie może odstraszyć również dźwięk gwizdka. - Niestety pumy mają tendencję do atakowania najmniejszych w grupie - podkreślił. Według Foya, od 1986 roku w Kalifornii doszło do 21 ataków pum, z czego 10 na dzieci.
Ciotka Jacka, Amie Wagner, założyła zbiórkę funduszy na leczenie chłopca na portalu GoFundMe. "Ta puma zadarła z niewłaściwym dzieciakiem i mamą" - napisała w opisie zbiórki, zaznaczając, że 5-latek jest "najbardziej odważnym, żądnym przygód małym facetem", jakiego zna. Wagner miała nadzieję zebrać 10 tys. dolarów. W czwartek 2 lutego na koncie zbiórki było już 15,4 tys. dolarów.
Źródło: San Mateo County Sheriff's Office, People, GoFundMe
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock