"La Peregrina", XVI-wieczna perła osadzona w kolii z kamieni szlachetnych, pochodząca z kolekcji biżuterii Elizabeth Taylor, została sprzedana za 11,84 mln dolarów. To światowy rekord, jeśli chodzi o ozdoby z perłą. "La Peregrina" należała niegdyś do kilku królowych Hiszpanii, można zobaczyć ją też na płótnach Velazqueza.
Legendarna "La Peregrina" wyceniona została przez dom aukcyjny Christie's na 2-3 mln dolarów. W ciągu niespełna pięciu minut zebrała dwadzieścia ofert. Gdy cena wywoławcza osiągnęła niemal sześciokrotne przebicie, na sali w Nowym Jorku wybuchł aplauz.
Ostatecznie anonimowy kolekcjoner zapłacił za klejnot 11,84 mln dolarów, co jest światowym rekordem, jeśli chodzi o cenę zapłaconą za ozdobę z perłą, a także najwyższą kwotą zapłaconą podczas aukcji biżuterii Liz Taylor.
Nowy nabywca kupił nie tylko biżuterię, ale i jej bogatą historię. "La Peregrina" została znaleziona w XVI wieku przez czarnoskórego niewolnika w Zatoce Panamskiej. W zamian za nią otrzymał wolność. Krótko potem hiszpański władca Filip II podarował ją królowej Marii, jeszcze przed ich ślubem. Później była własnością kolejnych ośmiu królów Hiszpanii, trafiła nawet w ręce brata Napoleona, a wcześniej tematem swojego dzieła zrobił ją XVII-wieczny malarz Velazquez. Na przełomie XIX i XX wieku należała do angielskiej księżnej Abercorn.
Jak 50-karatowy naszyjnik Cartiera z "Peregriną" trafił do hollywoodzkiej gwiazdy? Jej mąż, aktor Richard Burton, kupił go w 1969 roku na aukcji za 37 tys. dolarów, przelicytowując członka hiszpańskiej rodziny królewskiej. Tak bardzo chciał dać klejnot swojej ukochanej na Walentynki.
"W życiu miałam trzy prawdziwe miłości"
Elizabeth Taylor, znana z zamiłowania do luksusu i drogocennych klejnotów, mawiała: - W życiu miałam trzy prawdziwe miłości: dwóch mężów - Mike'a Todda i Richarda Burtona, a także biżuterię.
Po młotek w Nowym Jorku trafiło w sumie 269 sztuk biżuterii należących do aktorki, zmarłej w marcu w wieku 79 lat. Christie's szacował, że łącznie zostaną sprzedane one za 30 mln dolarów. Aukcja zakończy się dopiero dzisiaj, a ta kwota już została przekroczona i wynosi 116 mln dol.
Wczoraj broszka Bvlgari ze szmaragdem i brylantami, która miała osiągnąć cenę 700 tysięcy, po zaciętej walce sprzedana została za 6,5 mln dolarów.
Pod młotek za rekordową kwotę poszła również diamentowa tiara od Mike’a Todda, którą aktorka założyła na rozdanie Oscarów w roku 1957. Wtedy też obraz wyprodukowany przez męża "W 80 dni dookoła świata" zdobył statuetkę. Choć cenę tiary szacowano między 60 a 80 tys. dolarów, kupiono ją za ponad 4 mln dol.
"Z chęcią podarowałbym żonie sam Taj Mahal"
Zaś za 33-karatowy diamentowy pierścionek, który Burton zakupił na aukcji w 1968 roku za kwotę 305 tys. dolarów, zapłacono blisko 9 mln dol. Inny jego podarunek też miał wzięcie. Chodzi o XVII-wieczny naszyjnik pochodzący z Taj Mahal - z diamentem w kształcie serca, otoczony rubinami i osadzony w oprawie z żółtego złota.
Kupując klejnot w 1972 roku Burton stwierdził: - Z chęcią podarowałbym żonie sam Taj Mahal, gdyby nie wysokie koszty transportu. Dostała go na 40. urodziny. Szacowana wartość naszyjnika - między 300 a 500 tys. dolarów - miała wczoraj wielkie przebicie, bo ostatecznie kupiono go za 8,8 mln dol.
Marc Porter, prezes amerykańskiego oddziału Christie's, tak tłumaczy powodzenie aukcji: - To nie tylko historia 50 lat mody, ale bardzo osobista kolekcja, której każdy drobiazg odzwierciedla charakterystyczny styl Elizabeth Taylor.
Źródło: BBC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Christie's