Uśmiechnięty lub zadumany, solo lub z dziećmi, pochylony pod ciężarem lat lub okaz zdrowia, ale najczęściej… estetycznie dyskusyjny. Lub, zdaniem znawców sztuki, po prostu koszmarny. Pomniki Jana Pawła II, w których produkcji Polska jest światową potęgą, przed beatyfikacją rosną jak grzyby po deszczu. Dominikanin o. Paweł Kozacki w stawianiu pomników nie widzi nic złego.
Data beatyfikacji znana, czasu do 1 maja mało, więc pracownie rzeźbiarskie, zakłady odlewnicze i ludwisarnie pracują pełną parą. Przy okazji, jako że nie samym pomnikiem handel żyje, produkuje też drobnicę: medaliki, breloczki, figurki i wszelkie inne dewocjonalia.
- Robimy to w tysiącach sztuk, pracujemy na dwie zmiany, wysyłamy na całą Polskę i Europę – mówi nie bez dumy Artur Jeż z firmy Kristarex.
"Na pomniki jest, na nic innego nie ma"
Czas goni, zamówień tym więcej, im bliżej beatyfikacji. W cenie sprawdzone wzory, bez ekstrawagancji – na przykład papież z młodą twarzą nie sprzedawał się dobrze. Jednak najbardziej widoczne są pomniki. Monumentów papieża-Polaka jest w Polsce ponad 600, a do maja ich liczba ma szansę poważnie wzrosnąć.
Kolejny powstanie na przykład w Zelowie. Co prawda zelowski papież wygląda, jakby właśnie się o coś potknął i walczył o utrzymanie równowagi, ale parafianie są zadowoleni. – Taki pomnik jest potrzebny, bo dzięki niemu do papieża można normalnie iść, jak do żywego – mówi pani Janina Niemiec. Oczywiście, są też głosy krytyczne. - Tu pomnik, tam pomnik. Na pomniki jest, na nic innego nie ma – mówi inny parafianin.
"Papież sprowadzony do roli krasnala ogrodowego"
Rzeczywiście papieskich pomników jest sporo. Kazimierz Ożóg z Instytutu Sztuki Uniwersytetu Opolskiego doliczył się ich w całej Polsce dokładnie 640. Nie wszystkie budzą entuzjazm u znawcy sztuki nie tylko sakralnej, a część sami mieszkańcy ochrzcili nazwami niezbyt licującymi z majestatem papieża. W Poznaniu jest na przykład „surfujący papież” (z rozpostartymi rękami), w Gdańsku z kolei „papież-pingwin”, a w Smolnicy – pół papieża (zamiast dolnej części ciała jest bryła granitu)
- Ta szybkość ich powstawania i skala ilościowa tych pomników sprawiła, że papież został sprowadzony do roli krasnala ogrodowego – diagnozuje Ożóg. - Zaśmiecają przestrzeń publiczną - bez ogródek mówi historyk sztuki Andrzej Starmach.
Nie będzie mostu zamiast pomników
Zaczęło się od pomnika w Krakowie i najpierw powstawały sporadycznie. Liczba papieży z kamienia wzrosła w roku 2000, a po śmierci Jana Pawła II postawiono ich aż czterysta. Dominikanin o.Paweł Kozacki w stawianiu pomników nie widzi nic złego. – Posągi, obrazy, breloczki są znakiem pamięci, do czegoś odsyłają. Może nie zawsze do głębokich przeżyć, ale jednak pozytywnych - przekonuje.
W Krakowie padł pomysł, by zamiast wielu różnych papieskich pomników zbudować jeden most jego imienia. Za była kuria, argumentując, że byłby dla wszystkich, wierzących i nie, a do tego rozładowałby korki. Most jednak przegrał z pomnikami. Do mostu nie można podejść "jak do żywego".
Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN