Los z sex shopu wart miliony

 
Zakłopotani zwycięzcy Powerball
Źródło: TVN24

128,6 miliona dolarów na loterii Powerball wygrała grupa Amerykanów ze stanu Michigan - tak przynajmniej twierdzi człowiek, który odbierał czek za zwycięski los, kupiony, jak się okazuje, w sklepie dla dorosłych, prowadzącym także wypożyczalnię pornograficznych filmów wideo.

Jak doniosła w sobotę gazeta "Detroit Free Press", grupa zwycięzców wybrała spośród siebie osobę, który zgłosił wygraną. Reszta woli pozostać anonimowa jako "Team Victory Lottery Club" i unika mediów.

49-letni Mike Greer, który twierdzi, że w imieniu kolegów zgłosił się po wygraną, zapewniał dziennikarzy, że to nie on kupił szczęśliwy los. Dodał, że osobiście w ogóle nie gra na loterii, a pytany o "Team Victory Lottery Club" wykręcił się od odpowiedzi, mówiąc, że ów klub ma "więcej niż dwóch i mniej niż 100 członków". Dodał też, że jest to grupa "krewnych i przyjaciół, znających się od zawsze".

Emeryt uprawia "bezpieczny" hazard

Tego samego dnia wygraną na innej loterii - Mega Millions - zgłosił pewien emeryt ze stanu Michigan - Steve Mays. Za jednego dolara, zainwestowanego w los, dostanie 141 milionów dolarów. Ponieważ kupił szczęśliwy los w całkiem zwyczajnym sklepie, nie unika kontaktów z mediami, choć o sobie mówi niewiele. Nie wie jeszcze, na co przeznaczy fortunę, zwłaszcza że ma już - jak powiedział - "ładną łódź".

O wygranej najpierw powiadomił żonę. Z uśmiechu losu może się też cieszyć czwórka jego dzieci i sześcioro wnuków.

Źródło: PAP, lsj.com

Czytaj także: