Kampania wyborcza wkracza w decydującą fazę. By wypłynąć na głębokie wody Europarlamentu kandydaci na europosłów uciekają się do najdziwniejszych pomysłów. - Paweł Kowal z PiS, nie oglądając się na partyjną wierchuszkę puszcza nad jeziorem kaczki - pisze na platformę Kontakt TVN24 internauta ~nifus.
- Po tym, jak poseł Paweł Poncylisz proponował Jarosławowi Kaczyńskiemu po ewentualnej porażce w eurowyborach wycofanie się do własnego Sulejówka to już kolejny "zamach na prezesa" - pisze w mailu ~nifus, który obserwował działania wiceprzewodniczącego PiS w parku w Andrychowie. - Czyżby PiS szykował nowe hasło kampanii "Freedom and PiS"? - pyta nasz czytelnik.
W sumie dwa ptaki
Sprawdziliśmy. Uwolnione zwierzęta to nie kaczki tylko Gęsi Magellana. - Chciałem w ten sposób zwrócić uwagę na znaczenie wartości rodziny, szczególnie teraz podczas kryzysu. - tłumaczy swój happennig poseł Kowal. Kupując gęsi sam pośrednio wpłynął na wzrost polskiego PKB. U hodowców za parę takich ptaków trzeba zapłacić 1200 złotych.
W stawie wylądowały dwa dzikie ptaki, jeden w kilku odcieniach szarości, drugi biało-brązowy. Na pożegnanie poseł Kowal czule przytulił zwierzęta do piersi.
Źródło: tvn24.pl