Chociaż wygląda, jak kiepski film science - fiction, to jest to najprawdziwsza prawda. Jedno z miast w USA przeżywa inwazję biedronek. Są ich miliony. Jak dotąd, nie atakują ludzi. Ale jeszcze wszystko możliwe...
Mieszkańcy hrabstwa Jefferson w stanie Colorado od kilku dni z coraz większym przerażeniem patrzą na wszechobecne owady. I choć dobrze, że to tylko biedronki - to w takiej ilości sympatyczne siedmiokropki mogą wywołać zaniepokojenie.
Owady nie zwracają w ogóle uwagi na mieszkańców. O tej porze roku przypada ich sezon lęgowy, zajmują się więc wyłącznie sobą.
Ekolodzy podejrzewają, że to łagodna i wilgotna zima doprowadziła do gwałtownego rozrostu populacji biedronek. Ich zdaniem biedronki zakończą inwazję na hrabstwo Jefferson zaraz po złożeniu jajek.
Źródło: Reuters