Mieszkańcy pewnej dzielnicy w Tokio postanowili prosić bogów o pomoc w walce z kryzysem. I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie zwrócili się do bóstw... elektroniki.
Akihabara to dzielnica Tokio, która słynie z elektroniki. Jej mieszkańcy zorientowali się, że w wyniku globalnego kryzysu w sklepach spadła sprzedaż gadżetów technologicznych. Postanowili więc temu zaradzić.
Z tradycją w nowoczesność
Skonstruowali więc tradycyjne "przenośne sanktuarium" o nazwie "Mikoshi". Zwykle "Mikoshi" zbudowane jest z drewna i wygląda jak miniatura domu i używane jest przy tradycyjnych obrzędach religijnych. Jednak to, które tym razem nosili po ulicach dzielnicy jej mieszkańcy, skierowane było do "bogów elektroniki". Zdesperowani kryzysem Japończycy chcieli tym samym prosić ich o łaskę.
Sanktuarium przyozdobione było niezliczoną ilością elektronicznych zabawek, a na jej dachu zamontowano robota.
- Akihabara straciła sporo na trwającej recesji. Więc jesteśmy tu dziś ze specjalnym przenośnym sanktuarium zrobionym z wszystkiego, co może zaoferować nasz dzielnica. Mamy nadzieję, że wróci do nas dobra energia i turyści. Pomoże nam w tym nasze sanktuarium - powiedziała Shiori Matsuda, rzeczniczka akcji i pracowniczka lokalnej kawiarni.