Angelina Jolie królową Moskwy. Aktorka pojawiła się w niedzielę na czerwonym dywanie, w równie czerwonej sukni, na premierze filmu "Salt". Jolie gra w nim agentkę CIA podejrzewaną o bycie rosyjskim szpiegiem, więc w mediach od razu pojawiły się spekulacje, że na premierze pojawi się prawdziwa kobieta-szpieg, Rosjanka Anna Chapman. Niestety, mimo osobistych próśb Jolie, Chapman nie przybyła do Moskwy.
W sobotę Jolie pozowała do zdjęć na dachu hotelu Ritz Catlton mając za plecami Plac Czerwony i Kreml. Oprócz niej na promocję filmu przyjechał reżyser "Salt", Australijczyk Philllip Noyce. W niedzielę wzięła udział w uroczystej premierze filmu.
35-letnia Jolie otwarcie mówiła w wywiadach, że chciałaby, by na niedzielnej premierze pojawiła się wydalona niedawno z USA za szpiegostwo na rzecz Rosji Anna Chapman. Prawdziwa agentka na premierze jednak się nie pojawiła.
Historia agentki
"Salt" to historia agentki CIA Evelyn Salt (Angelina Jolie), której lojalność wobec państwa została wystawiona na próbę, kiedy oskarżono ją o bycie rosyjskim szpiegiem. Komentatorzy prognozują, że film może okazać się kasowym sukcesem, tym bardziej, że - jak podkreślają - obraz zyskuje na rzeczywistości po ostatnich aresztowaniach rosyjskich szpiegów w USA.
W filmie jest też polski akcent - Angelinie Jolie partnerował Daniel Olbrychski, który wcielił się w rosyjskiego szpiega.
Źródło: EPA, radaronline.com