Wysokie ceny ropy zagrażają globalnej gospodarce ponownym wzrostem inflacji - ocenia Polski Instytut Ekonomiczny w najnowszej edycji Tygodnika Gospodarczego. Przypomina szacunki, że na koniec roku na rynku może brakować 2,7 miliona baryłek surowca dziennie.
Jak wskazuje PIE, według Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE), deficyt ropy w IV kwartale 2023 r. miał wynieść ok. 1 mln baryłek dziennie, jednak w obliczu decyzji Arabii Saudyjskiej o przedłużeniu cięcia wydobycia o 1 mln baryłek dziennie i Rosji o ograniczeniu eksportu o 0,3 mln baryłek dziennie do końca roku może spowodować deficyt ropy rzędu 2,7 mln baryłek dziennie w IV kwartale 2023 r. Część ośrodków analitycznych sugeruje wzrost cen ropy do 100 dol. za baryłkę jeszcze w tym roku, co może odłożyć w czasie wychodzenie ze spowolnienia wydatków konsumenckich - wskazuje Instytut.
Jak przypomina PIE, cena ropy Brent, która jest międzynarodowym benchmarkiem, przekroczyła 90 dol. za baryłkę w drugim tygodniu września 2023 r., a od czerwca 2023 r. średnia cena Brent wzrosła o 25 proc. Decyzje Arabii Saudyjskiej i Rosji, członków kartelu OPEC+, o przedłużeniu ograniczenia dostaw surowca przyczyniły się do największych wahań cen od listopada 2022 r., gdy ceny ropy dopiero się stabilizowały po gwałtownych wzrostach w czasie początkowym kryzysu energetycznego w ub.r. - uważa Instytut.
Co wpłynie na ceny ropy w najbliższym czasie?
Według analityków PIE w najbliższych miesiącach na obniżenie ceny ropy mogą wpłynąć trzy główne czynniki. Pierwszy to poszukiwanie alternatywnych dostaw w krajach poza OPEC czy wzrost wydobycia w Iranie i Iraku. Drugim mechanizmem wspierającym obniżkę cen ropy byłoby uwolnienie zapasów ze Strategicznych Rezerw Ropy w USA. Po stronie popytu największy wpływ na obniżenie cen ropy naftowej może mieć gospodarka Chin, gdzie dane makroekonomiczne wskazują na potencjalny kryzys. Niezależnie od realizacji danego scenariusza największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa surowcowego Zachodu może być rozwijająca się współpraca Arabii Saudyjskiej i Rosji, które w obecnych warunkach gospodarczych chętnie działają ramię w ramię, podwyższając ceny ropy naftowej na świecie - konkluduje PIE.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock