Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden poinformował, że rosyjskie władze nie były zamieszane w cyberatak Colonial Pipeline - operatora amerykańskich rurociągów paliwowych. Według Bidena istnieją jednak "silne przesłanki", by sądzić, iż hakerzy pochodzą z Rosji.
Podczas spotkania z dziennikarzami Biden nie obwinił o cyberatak rosyjskich władz, ale zapowiedział, że będzie on przedmiotem jego rozmów z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Prezydent USA nie wykluczył również odwetu za cyberataki, nie podał jednak więcej szczegółów.
Rozporządzenie podpisane
W czwartek prezydent USA podpisał rozporządzenie wykonawcze, mające na celu wzmocnienie cyberbezpieczeństwa prywatnych firm, by zapobiegać podobnego typu atakom. Nowe prawo mówi, że każda firma prowadząca transakcje z rządem federalnym musi niezwłocznie informować o włamaniach do jej systemów komputerowych. Biden stwierdził, że nie może jednak zmusić firm do lepszej ochrony ich sieci. Jednocześnie podkreślił, że incydent pokazał, iż "USA muszą wzmocnić infrastrukturę".
Biden zapewnił Amerykanów, że brak paliw na stacjach spowodowany paraliżem sieci rurociągów już wkrótce minie, a po środowym wznowieniu prac systemu przez Colonial Pipeline, w czwartek rurociąg powinien dojść do pełnej przepustowości. Dodał, że przesłane paliwo starczy do wypełnienia baków 500 milionów samochodów.
Bloomberg: zapłacono okup
W czwartek agencja Bloomberg podała, że firma zapłaciła hakerom okup w wysokości niemal 5 mln dolarów. Wcześniej media donosiły, że firma nie zamierza płacić okupu.
Agencja, która powołuje się na osoby wtajemniczone w transakcję dodała, że zapłaty okupu w kryptowalucie dokonano już 7 maja, zaledwie kilka godzin po ataku. W zamian firma miała otrzymać narzędzie do deszyfracji zakodowanych przez wirusa danych, lecz deszyfracja przebiegała na tyle wolno, że spółka samodzielnie próbowała odzyskać je z własnych kopii zapasowych.
Colonial Pipeline odmówiła komentarza do doniesień agencji. W środę m.in. "Washington Post" podawał, powołując się na źródła w firmie, że spółka nie zamierza płacić okupu za odblokowanie systemu.
W środę Colonial Pipeline, największy operator sieci rurociągów dostarczających benzynę i paliwo lotnicze, poinformował o wznowieniu operacji po sześciodniowej przerwie spowodowanej cyberatakiem. Przerwa spowodowała panikę wśród kupujących, skok cen oraz brak paliwa na wielu stacjach w południowo-wschodnich stanach USA.
Źródło: PAP