Trump prawdopodobnie rozumie, że Chiny są w trudnej sytuacji i że Pekin ma ograniczone pole manewru. To jest element gry. Skoro przeciwnik jest słabszy to go dociskajmy - mówił w programie "Bilans" profesor Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC. Zdaniem Roman Rewalda z Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce, najczarniejszym scenariuszem wojny handlowej jest powtórka kryzysu światowego z 1929 roku.
W piątek weszła w życie pierwsza partia zapowiadanych karnych ceł na chiński eksport do USA, obejmująca towary warte 34 mld dolarów rocznie. Chiny ogłosiły natychmiastowy i proporcjonalny odwet, a prezydent USA Donald Trump grozi eskalacją.
Konflikt handlowy pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata tlił się już od kilku miesięcy. Wejście w życie zapowiadanych 25-procentowych karnych taryf na chiński eksport może oznaczać wybuch otwartej wojny celnej – oceniają komentatorzy.
Czarne scenariusze
Prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC zwrócił uwagę, że Chiny to kraj producentów, który w przeważającej mierze rozwija się dzięki eksportowi, głównie do Stanów Zjednoczonych.
- Chińska gospodarka spowalnia i siedzi na tykającej bombie zadłużenia. To jest trochę powtórka sytuacji Japonii z początku lat 90. ubiegłego wieku. Wtedy cały dług dawał się obsługiwać do czasu, kiedy gospodarka rozwijała się w szybkim tempie. A wystarczyło pewne zwolnienie wzrostu i raptem eksplodowały finanse. To jest czarny scenariusz dla Chin - wyjaśniał.
Jak dodał "Trump prawdopodobnie rozumie, że Chiny są w trudnej sytuacji i że Pekin ma ograniczone pole manewru". - To jest element gry. Skoro przeciwnik jest słabszy to go dociskajmy - wskazywał.
Według Roman Rewalda z Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce najczarniejszym scenariuszem jest powtórka kryzysu światowego z 1929 roku. - Jeżeli wojna celna wymknie się spod kontroli to nikt naprawdę nie wie, co się może zdarzyć. To jest nieobliczalne - mówił. Rewald dodał, że Trump ma taką metodę, że "najpierw uderza, a potem negocjuje". - To jest takie jego podejście, które może się sprawdzić, a może się nie sprawdzić. Dajmy mu benefit of doubt (kredyt zaufania - red.). Może się sprawdzi - podkreślił. Jednocześnie bronił decyzji Donalda Trumpa o wprowadzeniu ceł. - Jeżeli nie teraz to kiedy? Chiny jako kraj komunistyczny nadużywają swojej roli wielkiego uczestnika międzynarodowego handlu. Według Trumpa miękkie podejście jest nieskuteczne i trzeba uderzyć w stół. Stany Zjednoczone są największą potęgą, kontrolują wszystkie morza więc mają siły, żeby Chiny doprowadzić do porządku.
Autor: tol//sta / Źródło: TVN24 BiS