W centrum jednego z najbardziej gorących sporów o prawa autorskie w erze AI znalazły się zapisy rozmów z chatbotem. "New York Times" uważa je za kluczowy dowód, a OpenAI – za zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników. Termin na ich przekazanie mija w piątek.
Spór o zapisy rozmów
"The New York Times" oraz inne redakcje pozywające OpenAI utrzymują, że dostęp do zapisów jest niezbędny, by sprawdzić, czy ChatGPT rzeczywiście odtwarza treści chronione prawem autorskim.
Przedstawiciele gazety twierdzą również, że tylko pełna analiza zapisów rozmów pozwoli obalić argument OpenAI, jakoby dziennikarze "zhakowali" model, żeby wymusić generowanie fragmentów artykułów.
Sąd nakazał przekazanie danych, zaznaczając, że muszą one zostać "wyczerpująco odidentyfikowane", tak aby zagwarantować ochronę prywatności użytkowników.
OpenAI: żądanie narusza standardy bezpieczeństwa
Szef bezpieczeństwa informacji OpenAI, Dane Stuckey, napisał w środę na blogu, że przekazanie logów rozmów złamałoby podstawowe zasady prywatności i bezpieczeństwa.
- To zmusiłoby nas do oddania dziesiątek milionów bardzo osobistych rozmów ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z bezpodstawnym pozwem "NYT" – podkreślił.
Rzecznik "The New York Times" stanowczo odrzucił te zarzuty, twierdząc, że wpis OpenAI "celowo wprowadza użytkowników w błąd i pomija kluczowe fakty".
- Prywatność żadnego użytkownika ChatGPT nie jest zagrożona. Sąd nakazał przekazanie próbki anonimowych transkrypcji rozmów — przygotowanych przez samo OpenAI — w ramach prawnie obowiązujących zabezpieczeń danych - dodał.
Autorka/Autor: Jan Sowa/ams
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock