Dzisiaj jestem przeciwko pomysłowi wprowadzenia dwóch niedziel handlowych w miesiącu; jeśli miałbym w tej sprawie zmienić zdanie, to tylko w momencie, kiedy pracownik w niedzielę zarabiałby 250 procent wynagrodzenia za ten dzień - powiedział we wtorek wicepremier Krzysztof Gawkowski (Lewica).
Gawkowski we wtorek pytany w Radiu Zet o to, czy Lewica poprze projekt złożony przez Polskę 2050 dotyczący wprowadzenia dwóch niedziel handlowych w miesiącu, odpowiedział, że "nie ma u nas ortodoksyjnego 'nie'".
Gawkowski: za pracującą niedzielę muszą być duże pieniądze
- Dzisiaj nie zmieniałbym tego, żeby niedziele były handlowe, ale w przyszłości możemy do tego podejść pod jednym warunkiem: że więcej będzie zarabiała osoba pracująca w niedzielę - powiedział wicepremier. Przypomniał, że Lewica kiedyś przedstawiła propozycje podniesienia do 250 proc. wynagrodzenia za dzień dla osoby pracującej w niedzielę.
- Dzisiaj bym był przeciwko, a jeżeli miałbym zmienić zdanie, to tylko za wielkie wynagrodzenie, 250 procent w niedzielę dla pracownika - powiedział Gawkowski.
Poseł Polski 2050 Ryszard Petru powiedział na konferencji prasowej dotyczącej projektu ustawy o niedzielach handlowych, że w projekcie "zadbano o pracowników handlu". - W tej nowelizacji proponujemy podwójne wynagrodzenie za pracę w niedzielę handlową - powiedział Petru.
Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje w siedem niedziel w roku: ostatnie niedziele stycznia, kwietnia, czerwca i sierpnia, a także w niedzielę przed Wielkanocą oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające Boże Narodzenie.
Gawkowski: zmiany w składce zdrowotnej powinny też być dla pracowników
Wicepremier mówił także o propozycjach zmian w składce zdrowotnej.
W ubiegłym tygodniu minister finansów Andrzej Domański przedstawił koncepcję zmian w składce zdrowotnej płaconej przez przedsiębiorców. Składka od początku 2025 r. ma wynosić w podstawowej wysokości 9 proc. liczonych od 75 proc. płacy minimalnej. W przypadku przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym lub ryczałtem składka może wzrosnąć po przekroczeniu limitów, których wysokość jest uzależniona od średniego wynagrodzenia. Gawkowski pytany o propozycję Domańskiego zapowiedział, że "pójdziemy ze swoimi kontrpropozycjami, takimi, które pokazują, że można składkę zdrowotną zmienić, żeby przedsiębiorca czuł, że jest zagospodarowany, ale żeby ten, który najmniej zarabia, nie czuł się, że jest 'wykolegowany'". Dopytywany, co mu przeszkadza w propozycji ministra finansów, Gawkowski odparł, że chodzi o to, iż samozatrudnieni zarabiający 10 tys. zł czy 20 tys. zł będą płacili mniejszą składkę niż ci, którzy zarabiają najmniej. - Ciężko mi sobie to wyobrazić, żeby te proporcje były aż tak odwrócone. Przedsiębiorcom należy pomóc, tylko niech to będzie w takich widełkach, w których jedni i drudzy korzystają, a nie tylko ci najbiedniejsi albo średnio zarabiający płacą więcej - dodał. Wicepremier zapewnił jednocześnie, że Lewica jest gotowa do rozmów w sprawie naliczania składki zdrowotnej. Jego zdaniem zmiany w tej kwestii powinny być uzgodnione przez wszystkie partie tworzące koalicyjny rząd. - Będzie projekt (ustawy w tej sprawie - red.), usiądziemy do rozmów - dodał Gawkowski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock