Według ekonomistów Rada Polityki Pieniężnej nie zmieni stóp procentowych na kończącym się w środę posiedzeniu. Takie prognozy zawarte są w raportach PKO BP, Santander Bank Polska czy Banku Pekao. Zdaniem analityków o wiele większe znaczenie może mieć konferencja prasowa prezesa NBP Adama Glapińskiego, która została zaplanowana na czwartek.
W dniach 4-5 kwietnia odbywa się decyzyjne posiedzenie RPP.
Stopy procentowe - co zrobi RPP?
"Krajowy rynek czeka na wynik posiedzenia RPP i czwartkową konferencję prezesa Glapińskiego, będąc bardziej wyczulonym na jakiekolwiek sygnały świadczące o bardziej restrykcyjnym nastawieniu RPP do polityki pieniężnej w kontekście zbyt powolnego schładzania presji inflacyjnej w Polsce" – stwierdzili ekonomiści Banku Pekao w swoim raporcie. "Większa zmienność na polskiej walucie powinna pojawić się wraz z czwartkową konferencją prezesa NBP. Jeśli A. Glapiński pod wpływem utrzymującej się wciąż wysokiej dynamiki inflacji bazowej powstrzyma się przed deklaracjami odnośnie terminu obniżek stóp procentowych, to może to dać impuls do umocnienia się złotego i próby ataku dolnego ograniczenia kanału trendu bocznego na EUR/PLN przebiegającego w pobliżu poziomu 4,66" – stwierdzono w raporcie banku PKO BP.
Ekonomiści Citi Handlowego oceniają, że w reakcji na nowe dane o inflacji inwestorzy częściowo ograniczyli swoje oczekiwania na obniżki stóp procentowych w kraju. "Zamiast trzech obniżek, rynek FRA wycenia obecnie dwa cięcia stóp przed końcem bieżącego roku. Biorąc jednak pod uwagę serię danych inflacyjnych z ostatnich miesięcy, naszym zdaniem uzasadnione jest pytanie czy w ogóle istnieje przestrzeń do obniżek stóp w Polsce. Jeszcze istotniejszym pytaniem jest to, czy kolejnym ruchem Rady Polityki Pieniężnej rzeczywiście powinno być cięcie stóp, czy też może kolejna podwyżka" - napisano w raporcie.
"Nasza własna prognoza zakłada stabilne stopy procentowe w 2023 roku oraz stopniowe obniżki w 2024 r. Oczekiwania cięć w przyszłym roku oparte są jednak na scenariuszu hamowania presji cenowej, a więc na scenariuszu, który nawet nie zaczął się realizować. Jeżeli kolejne dane inflacyjne nie przyniosą w tym zakresie przełomu, dyskusja o ponownych podwyżkach może stać się jak najbardziej uzasadniona" - dodano.
W ocenie ekspertów Citi, biorąc pod uwagę uwarunkowania krajowe (dwucyfrowe wzrosty płac, wciąż luźną politykę fiskalną, ujemne realne stopy procentowe) czynników obniżających presję cenową można doszukiwać się głównie za granicą.
RPP ostatniej podwyżki stóp procentowych dokonała we wrześniu 2022 r. Od tego czasu stopy pozostają niezmienione – główna stopa NBP, referencyjna, utrzymywana jest na poziomie 6,75 proc.
Źródło: PAP