Poniedziałkowe oświadczenie Zygmunta Solorza w sprawie odwołania jego synów z rady nadzorczej ZE PAK nie ma żadnego znaczenia dla istoty sporu, a sukcesja oraz przekazanie im współkontroli nad Solkomtelem i TiVi już się dokonały - przekazał Paweł Rymarz, prawnik reprezentujący dzieci założyciela Grupy Polsat. W poniedziałek synowie Zygmunta Solorza, Tobias Solorz i Piotr Żak, zostali odwołani podczas walnego zgromadzenia.
"Sprawami najważniejszymi pozostają pogłębiająca się obawa Rodziny o stan zdrowia Pana Zygmunta Solorza oraz przywrócenie możliwości osobistego kontaktu pomiędzy nim i jego dziećmi, który zawsze był normą w częstych i ciepłych relacjach rodzinnych. Niezależnie od tego, z uwagi na wprowadzające w błąd uproszczenia, uporządkowania wymaga kilka najważniejszych kwestii prawnych" - napisał Paweł Rymarz, prawnik reprezentujący dzieci Zygmunta Solorza.
W jego ocenie planowana przez wiele lat przez samego Zygmunta Solorza sukcesja już się dokonała.
"Notarialne oświadczenie Pana Zygmunta Solorza z dnia 2 sierpnia 2024 roku, przekazujące współkontrolę nad Fundacjami TiVi i Solkomtel jego dzieciom: Tobiasowi Solorzowi oraz Aleksandrze i Piotrowi Żak, jest wiążące i stanowi realizację zakładanego od lat scenariusza. Próby naruszenia tego stanu faktycznego poprzez odwołanie oświadczenia z dnia 2 sierpnia 2024 roku nie wywołują żadnych skutków prawnych" - napisał Paweł Rymarz w przesłanym PAP Biznes stanowisku.
Zmiany w radzie nadzorczej ZE PAK
Podczas poniedziałkowego walnego zgromadzenia synowie Zygmunta Solorza, Tobias Solorz i Piotr Żak, zostali odwołani z rady nadzorczej ZE PAK. Z rady odwołany został też głosami akcjonariuszy prawnik Jarosław Grzesiak. Zygmunt Solorz ma 65,98 proc. akcji ZE PAK.
"Dzisiejsze odwołanie Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z władz ZE PAK SA ani też kolejne działania, których zapewne spodziewać możemy się w najbliższych dniach, jak przypuszczalne próby odwołania Tobiasa Solorza i Piotra Żaka z władz spółek posiadanych bezpośrednio i pośrednio przez Fundacje TiVi i Solkomtel mają wydźwięk czysto osobisty, nie mają zaś znaczenia dla istoty toczącego się sporu" - dodał.
Paweł Rymarz ocenia, że takie działania, podejmowane na podstawie odwołanych lub w inny sposób problematycznych pełnomocnictw, zapewne wpłyną na dalszą destabilizację sytuacji spółek, padających ofiarą wrogich gestów wobec członków ich władz.
"Dla sytuacji prawnej zdecydowanie najistotniejsza jest sprawa tocząca się przed sądem w Lichtensteinie, przed którym rozprawa jest planowana w ciągu najbliższych dziesięciu dni. Jesteśmy przekonani, że co najmniej do czasu decyzji sądu w Lichtensteinie, żadne zmiany we władzach, własności lub działalności spółek będących własnością obydwu Fundacji nie powinny mieć miejsca, zarówno ze względów prawnych, jak i w najlepszym interesie tych spółek" - napisał. We wtorek odbędzie się walne zgromadzenie Cyfrowego Polsatu, w którym głównym akcjonariuszem, poprzez fundacje TiVi i Solkomtel, również jest Zygmunt Solorz (62,04 proc. głosów).
Założyciel, główny akcjonariusz Grupy Polsat Plus Zygmunt Solorz w datowanym na czwartek, 26 września, liście do pracowników zapowiedział działania, których konsekwencją ma być odwołanie jego dzieci z władz spółek grupy. Fakt rozesłania takiego listu potwierdził rzecznik Grupy Polsat Plus Tomasz Matwiejczuk.
Solorz odwołuje synów z rady ZE PAK
W liście Zygmunt Solorz pisze, że w ostatnim czasie zdał sobie sprawę, iż "angażowanie na obecnym etapie moich dzieci w zarządzanie firmami nie przyczynia się do większej stabilności w firmach ani do budowania lepszej przyszłości".
Dlatego, jak napisał, postanowił zmienić tę sytuację i "podjąć działania w celu odwołania w najbliższych tygodniach moich dzieci z władz odpowiednich spółek".
Syn Zygmunta Solorza, Tobias Solorz jest wiceprzewodniczącym rady nadzorczej Grupy Polsat Plus. Przewodniczącym rady jest sam Zygmunt Solorz. Drugi syn, Piotr Żak jest prezesem Telewizji Polsat. Solorz ma jeszcze córkę Aleksandrę Żak.
"Ostry spór z Justyną Kulką"
W liście do pracowników Grupy Zygmunt Solorz potwierdza, że jego dzieci wysłały do zarządów i rad nadzorczych spółek Grupy list, który został upubliczniony. O liście napisała w czwartek "Gazeta Wyborcza". Według niej, trójka dzieci Zygmunta Solorza pisze w nim do menedżerów czterech najważniejszych spółek biznesmena, że dobro tych spółek jest zagrożone przez osoby, które chcą przejąć kontrolę nad biznesem.
Według gazety, w liście synowie i córka Solorza informują, że kontakt z ich ojcem od dłuższego czasu jest utrudniony z powodu choroby i że obecnie nie mają pewności, gdzie przebywa. Dalej, jak pisze "GW", dzieci Solorza uczulają kadrę menedżerską, by ostrożnie przyjmowała polecenia wydawane przez osoby, których niedawno nabyte uprawnienia w tym zakresie mogą budzić wątpliwości, oraz by wstrzymali się z podpisywaniem dokumentów, których legalności nie mogą być pewni.
Zalecają też ostrożność przy decyzjach dotyczących podmiotu o nazwie TiVi Foundation z Lichtensteinu. Podmiot ten to największy akcjonariusz Grupy Polsat Plus, poprzez TiVi Foundation Zygmunt Solorz kontroluje prawie 60,5 proc. akcji spółki.
Według gazety dzieci Zygmunta Solorza są "w ostrym sporze z Justyną Kulką, obecną partnerką, a od marca żoną Solorza". Justyna Kulka jest też wiceprzewodniczącą Rady Nadzorczej Grupy Polsat.
W "Super Expressie" Solorz przekonywał, że "panuje nad wszystkim", a brak kontaktu z dziećmi wyjaśniał tym, że odbywa właśnie zaległą podróż poślubną.
"SE" zapytał Justynę Kulkę, jak czuje się po tym, co napisała o niej "Gazeta Wyborcza". "Nikt nie lubi czytać o sobie takich rzeczy. Większość z tego to nieprawda i nie wiem, jakiemu celowi ta publikacja ma służyć, dlatego nie zamierzam się do tego odnosić" - stwierdziła.
Grupa Polsat Plus za pośrednictwem Grupy Cyfrowy Polsat kontroluje m.in. w 100 procentach firmy telekomunikacyjne Polkomtel i Netię, oraz Telewizję Polsat i Grupę Interia. Ma też udziały kontrolne w grupie energetycznej ZE PAK oraz w firmie deweloperskiej Port Praski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: FOTON/PAP