Sejmowa Komisja Finansów Publicznych przyjęła poprawkę do projektu na 2020 rok, która zakłada przeniesienie ponad 100 milionów złotych przeznaczonych na Polonię z Senatu między innymi do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. - Nie ma mowy o żadnym wotum nieufności do Senatu - powiedział w rozmowie z TVN24 poseł PiS Marcin Porzucek. Innego zdania są przedstawiciele opozycji.
Prawo i Sprawiedliwość przygotowało poprawkę do projektu budżetu na 2020 rok, która zakłada przeniesienie ponad 100 milionów złotych środków przeznaczonych na Polonię z Senatu między innymi do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Poprawka została zgłoszona do Biura Analiz Sejmowych we wtorek. W czwartek Komisja Finansów Publicznych poparła projekt budżetu z poprawkami, w tym tą zakładającą przeniesienie ponad 100 milionów złotych.
Pieniądze na Polonię
- Nie ma mowy o żadnym wotum nieufności do Senatu, abstrahując od tego, kto jest marszałkiem Senatu. Senat dobrze sobie radził z tymi środkami - powiedział w rozmowie z TVN24 poseł PiS Marcin Porzucek.
Pytany, dlaczego zatem ma dojść do zmian, tłumaczył, że "są pewne nowe zadania". - Proszę zwrócić uwagę, że my w przeciwieństwie do tego, co zrobiono kilka lat temu za czasów, gdy rządziła Platforma Obywatelska nie przesuwamy tych pieniędzy wprost do MSZ-u, tylko kierujemy te pieniądze do kilku podmiotów: do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej i do Ministerstwa Edukacji Narodowej, ponieważ pomoc dla Polaków za granicą (...) to są elementy związane z edukacją, kulturą, z mediami - wyjaśniał poseł PiS.
Jego zdaniem, "pieniądze wędrują tam, gdzie będą najefektywniej wydawane". - Z przykrością obserwuję, że w Senacie szefem Komisji Emigracji i Łączności z Polakami za granicą został parlamentarzysta, który dopiero co został senatorem, a w czasach, gdy był posłem nie był zainteresowany przez lata pracą w Komisji Łączności z Polakami za granicą - stwierdził Marcin Porzucek.
Sekretarz stanu w KPRM i pełnomocnik rządu do spraw Polonii i Polaków za granicą Jan Dziedziczak powiedział w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że Polonia nie może być przedmiotem gier politycznych.
- Uważamy, że polityka wobec naszych rodaków za granicą powinna być elementem polityki zagranicznej państwa. Nie możemy sobie pozwolić na to, żeby w imię rywalizacji politycznej, polityka wobec Polonii różniła się od polityki państwa - oświadczył Dziedziczak. - Jeżeli chcemy, żeby Polonia na przykład włączała się w obronę dobrego imienia Polski i była elementem naszej polityki zagranicznej, trzeba tu działać wspólnie i władza wykonawcza realizuje zadania władzy wykonawczej, a Senat jest izbą ustawodawczą - dodał.
Dziedziczak był pytany czy to jest rodzaj wotum nieufności wobec byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego z PiS, bo do tej pory tymi pieniędzmi dysponował Senat kierowany przez niego oraz czy wykorzystywanie wtedy tych środków było złe. - Współpraca była dobra, natomiast z informacji i różnych zachowań, które mieliśmy w ostatnich miesiącach, możemy domniemać, że Senat chce prowadzić alternatywną politykę zagraniczną - przekonywał minister.
- Jeśli Senat pod wodzą Platformy Obywatelskiej, opozycji totalnej, daje wyraźne sygnały, że chce prowadzić alternatywną wobec wskazanego przez Konstytucję rządu do prowadzenia polityki zagranicznej, no to trzeba reagować. Robimy to po to, żeby Polonia nie była przedmiotem gier politycznych, tylko żeby mogła w sposób skoordynowany wspólnie z państwem polskim działać na rzecz Polski, żeby była ważnym partnerem. Po to wzrosły za naszych rządów tak bardzo wydatki na Polonię - podkreślił Jan Dziedziczak.
"Wielka małość ze strony polityków PiS-u"
Zdaniem Marcina Kierwińskiego z Koalicji Obywatelskiej, poprawka jest korzystna dla PiS-u, "bo będzie można dawać swoim, tym, którzy PiS chce wspierać". - Pewnie nie są to organizacje, które wiele robią dla Polonii, ale wiele dla PiS-u, natomiast prawda jest taka, że to jest taka wielka małość ze strony polityków PiS-u, bo jedynym powodem jest poprawki jest to, że w Senacie rządzi większość opozycyjna - stwierdził Kierwiński w rozmowie z TVN24.
Z kolei w ocenie Zbigniewa Girzyńskiego z PiS poprawka jest słuszna. - Zawsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych ze względu na rozbudowaną sieć placówek konsularnych ma w tym zakresie większe rozeznanie niż Senat, bez względu na to, kto tą izbą kieruje - podkreślił poseł PiS.
- Oczywiście wpisuje się to także w bieżący spór polityczny, który w Senacie nabrał szczególne znaczenie, co powoduje, że to rozwiązanie, które powinno mieć charakter czysto merytorycznej dyskusji znów nabiera charakter polityczny nad czym ubolewam - dodał Girzyński.
"Liczę, że ta poprawka przepadnie"
Zdaniem marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, ruch posłów PiS jest "ewidentnie podszyty doraźnym koniunkturalizmem politycznym" i "nie jest robiony z dobrą intencją". - Takie jest moje zdanie. W związku z tym wykreuje pewnie chaos, niepewność i obawy w środowiskach polonijnych - powiedział na środowej konferencji prasowej w Gdańsku. Grodzki przyznał, że gdyby będące w gestii Senatu pieniądze dla Polonii przesunąć jedynie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, z którym izba wyższa parlamentu i tak współpracuje, to "można by jeszcze mówić od biedy: ok". - Natomiast te pieniądze mają być rozczłonkowane między ministerstwa wszelakie, które z Polonią mają niewiele wspólnego - zauważył. - Liczę, że już na etapie prac sejmowych ta poprawka przepadnie. Co jest może nadmiernym optymizmem. Natomiast jestem przekonany, że ta poprawka w Senacie z pewnością nie przejdzie. I to mam nadzieję głosami nie tylko rządzącej demokratycznie większości, ale również opozycyjnych senatorów Prawa i Sprawiedliwości. Bo inaczej należałoby to traktować jako wotum nieufności do mojego poprzednika (Stanisława Karczewskiego z PiS - red.) i do całego Senatu, że źle wydawaliśmy te pieniądze. Podczas gdy tak naprawdę tak nie było - mówił Grodzki.
Nowy pełnomocnik rządu
Nad Polonią pieczę od 1989 roku sprawuje Senat, jednak w 2012 roku pieniądze z budżetu na współpracę z Polakami za granicą przekazano Ministerstwu Spraw Zagranicznych.
W 2016 roku środki wróciły do dyspozycji Senatu, ale były wydawane zgodnie z wynikami rozpisanego przez MSZ konkursu, na który przeznaczono ponad 60 milionów złotych. Od 2017 roku całą pulą środków na Polonię zarządza Senat. W połowie grudnia ubiegłego roku powołany został pełnomocnik rządu do spraw Polonii i Polaków za granicą, którym został poseł PiS, były wiceszef MSZ odpowiedzialny za Polonię, Jan Dziedziczak.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl, PAP