Zaplanowane na środę rozmowy związkowców z Kompanii Węglowej z zarządem spółki, przy udziale ministra energii, zostały przełożone na inny termin - wynika z informacji spółki i związków. Oczekiwane przez stronę społeczną rozmowy mają dotyczyć przyszłości firmy i toczącego się sporu płacowego.
Zaproszenie na rozmowy wysłał we wtorek związkowcom prezes Kompanii Węglowej Krzysztof Sędzikowski, anonsując udział w spotkaniu ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego. W środę spółka poinformowała o odwołaniu zaplanowanych na godziny popołudniowe rozmów. O zmianie terminu miały zdecydować wyłącznie sprawy organizacyjne, a nie niechęć do prowadzenia dialogu. Nowy termin spotkania nie został jeszcze ustalony.
Czas ucieka
Szef Solidarności w Kompanii Węglowej Bogusław Hutek ocenił, że związkowcy nie mają dotąd informacji pozwalających sądzić, iż w odwołaniu spotkania może być jakieś "drugie dno", czyli inne przyczyny niż np. inne obowiązki ministra energii w tym czasie. - Być może minister ma po prostu inne ważne zajęcia. Pewnie wkrótce się przekonamy, czy jest tu jakieś drugie dno. Musimy teraz przedyskutować sprawę we własnym, związkowym gronie. Szkoda tylko, że ucieka nam czas - skomentował Hutek. Związkowcy deklarują, że są przygotowani do rozmowy na różne tematy dotyczące spółki, zarówno w kwestii sporu dotyczącego wysokości przeciętnych wynagrodzeń, jak i w sprawie planu techniczno-ekonomicznego Kompanii oraz biznesplanu Polskiej Grupy Górniczej (PGG).
Obawy o cięcia
Górnicze związki obawiają się cięcia wynagrodzeń w Kompanii. W miniony piątek zarząd spółki potwierdził, że chce rozmawiać o poziomie przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń i zapowiedział spotkanie w tym tygodniu. Była to odpowiedź na postulat zgłoszony w sporze zbiorowym. Wcześniej związkowcy dali zarządowi czas do piątku na potwierdzenie, że przeciętne wynagrodzenia w firmie nie będą w tym roku niższe od ubiegłorocznych, wszczynając w ten sposób spór z pracodawcą.
Już wcześniej, podczas zakończonych niepowodzeniem rozmów na temat zasad wypłaty 14. pensji, strona społeczna warunkowała zawarcie porozumienia w tej sprawie od przyjęcia przez pracodawcę przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń w tym roku na poziomie roku 2015. Pracodawca godził się na to, ale tylko w odniesieniu do pierwszego kwartału, czyli bez świadczeń wypłacanych później lub naliczanych indywidualnie (jak tzw. barbórka, 14. pensja, deputat i rekompensata węglowa).
Związkowców to nie zadowala, ponieważ chcieliby zagwarantowania średniego wynagrodzenia na cały 2016 rok, z uwzględnieniem wszystkich dodatkowych świadczeń. Obawiają się, że nieujęcie ich w bazowym przeciętnym wynagrodzeniu to wstęp do redukcji wynagrodzeń poprzez likwidację lub ograniczenie niektórych składników wynagrodzenia – np. nagród i innych świadczeń.
Zarząd Kompanii zapowiedział wcześniej, że chce negocjować ze związkami nowy, bardziej elastyczny system wynagradzania, wiążący płace z wynikami spółki.
"Czternastka" na raty
14. pensję za ubiegły rok górnicy z KW otrzymują w dwóch ratach - na razie dostali 30 proc., a pozostałą część dostaną w końcu czerwca. Związki, które nie zgodziły się na taką formę wypłaty, zwróciły się do Państwowej Inspekcji Pracy o nakaz natychmiastowej wypłaty pozostałej części świadczenia.
Jednak sprawy płacowe to tylko jeden z wątków rozmów związkowców z zarządem spółki. Strona społeczna chce również poznać szczegóły biznesplanu dla Polskiej Grupy Górniczej (PGG) - spółki, która do końca kwietnia ma przejąć 11 kopalń Kompanii, by mogły dalej prowadzić działalność. Związkowcy chcą również dyskutować o założeniach planu techniczno-ekonomicznego dla kopalń na 2016 i kolejny rok; na podstawie przekazanych im dotąd informacji część założeń tego planu uznają za nierealne.
We wtorek Rada Pracowników Kompanii Węglowej wysłała pismo do premier Beaty Szydło, w którym zaapelowała o osobiste zainteresowanie szefowej rządu procesem tworzenia PGG. Według przedstawicieli Rady, obecnie "dialog pomiędzy zarządem KW SA a stroną społeczną nie jest prowadzony rzetelnie", a związki zawodowe nie uczestniczą w pracach komisji opracowującej zasady funkcjonowania PGG. Według Rady, tworzenie nowej grupy węglowej to "obecnie najważniejsze przedsięwzięcie, od powodzenia którego zależy funkcjonowanie całego regionu oraz setek tysięcy pracowników".
Premier: Sytuacja uspokojona
Premier Beata Szydło, pytana w poniedziałek w Jaworznie o sprawy górnictwa, uznała sytuację w Kompanii za "uspokojoną". Podziękowała górniczym związkom za prowadzony dialog. - Myślę, że nie jest to długi czas – oceniła szefowa rządu, odnosząc się do terminu porozumienia ze stroną społeczną oraz wprowadzania do realizacji planu naprawczego dla spółek węglowych. Podkreśliła przy tym, że sytuacja poszczególnych spółek górniczych jest odmienna.
- Nie można uciekać od trudnych rozmów, ale te rozmowy cały czas się toczą. Przede wszystkim chcę podziękować stronie społecznej za to, że bierze udział w tych rozmowach, że wspólnie wypracowujemy program, który będzie przyjęty – powiedziała Szydło, nawiązując do toczących się rozmów w Kompanii Węglowej. - Jeżeli dzisiaj mówimy o odpowiedzialnej polityce związanej z przyszłością polskiego górnictwa, to musimy przygotować taki plan, który będzie nie tylko skuteczny, ale też będzie racjonalny – wskazała Szydło, zapewniając, że we współpracy ze stroną społeczną trwają prace nad takim programem.
Premier mówiła też w poniedziałek, że najważniejszą kwestią jest zabezpieczenie wypłat należnych górnikom świadczeń. - To jest już w tej chwili pod kontrolą – zapewniła. Szefowa rządu zarzuciła poprzednikom bezczynność w sprawach naprawy górnictwa oraz niszczenie tej branży. Według premier, nie da się rozwiązać problemów polskiego górnictwa bez współpracy ze stroną społeczną oraz zarządami górniczych firm.
Kompania Węglowa to największy w Polsce producent węgla kamiennego. Zatrudnia ponad 34 tys. osób i wydobywa ok. 28 mln ton węgla rocznie. Udziałowcami PGG po przekazaniu do niej kopalń będą m.in. katowicki Węglokoks oraz inwestorzy z sektora finansowego i energetycznego, którzy łącznie mają wnieść do spółki ok. 1,5 mld zł.
Autor: ToL//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock