W środę nie odbędzie się trzecie czytanie projektu ustawy Prawo wodne, który może spowodować duże podwyżki opłat za media. To już drugi raz, kiedy decyzja w sprawie przyjęcia nowych przepisów zostaje odłożona w czasie. Wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński przyznał, że chciałby, "aby prawo wodne jak najszybciej weszło w życie, bo jego brak może stanowić asumpt do zawieszenia nam unijnych płatności w tym obszarze".
O tym, że projekt został zdjęty z środowego posiedzenia poinformował Stanisław Tyska, wicemarszałek Sejmu z ramienia klubu Kukiz'15.
Głosowanie nad projektem Prawa wodnego miało się odbyć 7 lipca, ale szefowa rządu oświadczyła wówczas, że projekt zostanie zdjęty z powodu zgłoszonych wątpliwości.
Nie będzie dziś głosowane Prawo wodne a wotum nieufności wobec ministra Jurgiela na następnym posiedzeniu.
— Stanisław Tyszka (@styszka) July 12, 2017
Nie podano nowego terminu głosowania. Może się to jednak odbyć w przyszłym tygodniu, we wtorek rusza bowiem kolejne posiedzenie niższej izby parlamentu i potrwa do czwartku.
Unijne pieniądze
Podczas wtorkowego spotkania z dziennikarzami wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński przyznał, że chciałby, "aby prawo wodne jak najszybciej weszło w życie, bo jego brak może stanowić asumpt do zawieszenia nam unijnych płatności w tym obszarze".
Chodzi o 3,5 miliarda euro z Unii Europejskiej na inwestycje w gospodarce wodnej.
Kwieciński był pytany, czy przedłużające się prace nad Prawem wodnym nam nie zaszkodzą. - Prawo wodne jest w tej chwili procedowane w Sejmie. Mieliśmy nadzieję, że w zeszłym tygodniu ono wyjdzie z Sejmu do Senatu, ale jeszcze prace w Sejmie się nie zakończyły. Cały czas mamy nadzieję - bo jeszcze trwają posiedzenia Sejmu w tym miesiącu - że jednak uda się tę ustawę przyjąć w lipcu przez nasz parlament - odpowiedział Kwieciński. Przypomniał, że wcześniejsze porozumienie KE z krajami członkowskimi było takie, żeby wszystkie warunki ex ante były spełnione do końca czerwca. - Przyjęcie ustawy jest tutaj kluczem - zaznaczył. Według Kwiecińskiego w rozmowach z KE trochę pomaga nam to, że inne kraje członkowskie mają jeszcze większe problemy niż my.
- Aczkolwiek dla mnie jest to małe pocieszenie. Chciałbym, aby ta ustawa jak najszybciej weszła w życie. Wiemy, że to jest trudna ustawa, że to jest ustawa bardzo mocno opóźniona, bo Prawo wodne powinno było wejść w życie zaraz po wejściu Polski do UE, ale wiemy, że to Prawo wodne jest tutaj bardzo ważne - mówił.
Jakie zmiany
Przypomnijmy, że projektowane przepisy zakładają przede wszystkim pełne wdrożenie unijnej Ramowej Dyrektywy Wodnej (RDW).
Oznacza to między innymi, że gospodarowanie wodami musi uwzględniać zasadę pełnego zwrotu kosztów za usługi wodne. Uchwalenie nowego prawa pozwoli spełnić warunki wstępne dyrektywy, a co za tym idzie - umożliwi wykorzystanie 3,5 mld euro z funduszy europejskich między innymi na inwestycje przeciwpowodziowe. Ustawa implementuje 8 unijnych dyrektyw m.in. ściekową i azotanową, wprowadza zmiany do 45 obowiązujących ustaw. Treść zawarta jest 13 działach i 574 artykułach, liczy 444 stron druku. Podczas prac w Sejmie wiceminister środowiska Mariusz Gajda przyznawał, że ustawa jest "trudna i skomplikowana" i oddziaływuje na całe społeczeństwo. Zaznaczył przy tym, że w ustawie zapisane są maksymalne stawki opłat za wodę i "do tych stawek prawdopodobnie będziemy dochodzić nie w ciągu czterech lat, a raczej pięciu-sześciu". Przekonywał, że woda jest takim samym surowcem jak każdy inny, a dodatkowo w Polsce jest ona bardzo tania, choć zasoby wodne są bardzo niskie. - Trzeba wodę zacząć szacować. Nie będzie podwyżek dla odbiorców indywidualnych - zapewniał Gajda.
Podwyżki opłat
Według zapewnień resortu środowiska wprowadzenie nowego Prawa wodnego nie przewiduje skokowych podwyżek opłat za pobór wody dla mieszkańców. Pozostaną one na niezmienionym poziomie do 2019 roku. - Jeżeli zajdzie taka konieczność, to będą one wzrastały stopniowo, po wykonaniu analiz społeczno-ekonomicznych - przekonywał Gajda. Wiceminister wyjaśniał, że nowe regulacje wprowadzą jedynie opłatę stałą w celu racjonalnego wykorzystania zasobów wodnych. - Z tego tytułu koszty roczne dla 4-osobowej rodziny wzrosną maksymalnie o 20 złotych rocznie - podkreślał.
Autor: mb/ms / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock