Polscy przedsiębiorcy od wczorajszego popołudnia zadają sobie pytania: "a co się stanie z moją firmą, jeżeli miejscowy funkcjonariusz PiS-u stwierdzi, że jemu to się nie podoba i być może uruchomi całą machinę państwa, żeby mnie zniszczyć?" - powiedział na antenie TVN24 prezes Polskiej Rady Biznesu Wojciech Kostrzewa. Dodał, że "oznacza to, że każdy - sklepikarz na rogu, firma budowlana, producent pociągów, czy też firma farmaceutyczna, niezależnie od tego, czy ma właściciela polskiego, amerykańskiego, czy europejskiego - może być zagrożony".
Sejmowa większość przyjęła w piątek lex TVN, czyli nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, odrzucając tym samym weto Senatu. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta. Wcześniej ustawą zajęła się niespodziewanie Komisja Kultury i Środków Przekazu.
Rada Przedsiębiorczości zaapelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, by zawetował nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Zaznaczyła, że zmiany te "pozwolą rządzącym uznaniowo udzielać koncesji nadawcom telewizyjnym i bezpośrednio uderzą w podstawy wolności słowa".
Lex TVN. Kostrzewa: każdy może być zagrożony
O to, jak prowadzić działalność w takim otoczeniu prawnym zapytany został na antenie TVN24 Wojciech Kostrzewa, prezes Polskiej Rady Biznesu, która należy do Rady Przedsiębiorczości.
- To jest chyba centralny punkt wokół którego powinna toczyć się dyskusja. Wielki koncern międzynarodowy może być zagrożony de facto wywłaszczeniem, nie nacjonalizacją, ale wywłaszczeniem. Zmienianie reguł gry w trakcie jej trwania może oznaczać wymuszoną sprzedaż. Wymuszona sprzedaż, jak każdy wie, oznacza stratę wielu miliardów złotych. Nikt, kto będzie kupował nie zapłaci pełnej ceny - powiedział.
- Oznacza to, że każdy - sklepikarz na rogu, firma budowlana, producent pociągów, czy też firma farmaceutyczna, niezależnie od tego, czy ma właściciela polskiego, amerykańskiego, czy europejskiego, może być w każdym momencie zagrożony tym samym - wywłaszczeniem, nacjonalizacją lub pozbawieniem racjonalnych podstaw ekonomicznych do prowadzenia działalności gospodarczej - mówił.
Lex TVN. Kostrzewa: fatalny sygnał dla wolności słowa
Wojciech Kostrzewa zwrócił uwagę, że amerykańscy właściciele pojawili się w TVN już kilka lat temu.
- Nic się w tym czasie nie zmieniło. Struktura własnościowa jest identyczna od 6 lat. 6,5 roku nikomu to nie przeszkadzało, aż raptem rządząca partia stwierdziła, że może być jednak inaczej. To jest fatalny sygnał dla wolności słowa, dla wolnych mediów, ale tak samo dla wolnego rynku. To oznacza, że nie można być pewnym otoczenia, w którym prowadzimy działalność gospodarczą, podejmując codzienne biznesowe ryzyko - ocenił.
Zdaniem eksperta to również oznacza, że "wymarzona przez premiera sytuacja, w której będą rosły inwestycje prywatne nie nastąpi". - Czym mają kierować się polscy przedsiębiorcy? Tym, że ich inwestycje mogą być zagrożone? Proszę popatrzeć, co się w tej chwili na naszych oczach dzieje - mówił.
Według Wojciecha Kostrzewy do zagranicznych inwestorów płynie teraz jednoznaczny sygnał: "nie inwestujcie, radykalnie wzrasta ryzyko waszych inwestycji".
- To dotyczy nie tylko zagranicznych inwestycji, ale również polskich. Polscy przedsiębiorcy od wczorajszego popołudnia zadają sobie pytania: "a co się stanie z moją firmą, jeżeli raptem miejscowy funkcjonariusz PiS-u stwierdzi, że jemu to się nie podoba i być może uruchomi całą machinę państwa, żeby mnie zniszczyć?" To są bardzo poważne pytania, które zadają sobie wszyscy - podkreślał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock