Mam zaufanie do pana prezesa Orlenu Daniela Obajtka, efekty jego pracy są znakomite - powiedział w programie "Rozmowa Piaseckiego" na antenie TVN24 minister aktywów państwowych Jacek Sasin, pytany o przedwyborcze obniżki cen na stacjach. Szef MAP stwierdził, że był zapewniany o tym, że stawki "są rynkowe" i nie powodują strat dla koncernu.
Minister był pytany przez Konrada Piaseckiego, jak ocenia operację "duszenia" cen paliwa przed wyborami i czy o niej wiedział.
- To są pytania nie do mnie, bo ja nie steruje ręcznie spółkami. Od tego są zarządy, kadra kierownicza spółek. Jestem absolutnie przekonany, bo wielokrotnie prezes (Orlenu Daniel) Obajtek mówił, że te ceny są skalkulowane rynkowo, że nie ma tutaj mowy o jakiejś stracie. To (obniżki cen na stacjach przed wyborami - red.) jest efekt tego, że Orlen zawarł strategiczne partnerstwo z dostawcą, czyli Saudi Aramco, i może korzystać z dostępu do kupowania ropy taniej po fuzji - mówił Jacek Sasin.
Sasin: byłem zapewniany, że ta cena jest rynkowa
- Co do zasady nie ingerowałam w zarządzanie bezpośrednio - powiedział, odnosząc się do polityki cenowej Orlenu.
Zastrzegł jednak, że nie chce, aby to było odebrane tak, że "umywa ręce i zrzuca na kogoś winę". - Byłem wielokrotnie zapewniany, że ta cena jest rynkowa i nie powoduje żadnych strat dla Orlenu. Mam zaufanie do pana Obajtka, efekty jego pracy są rzeczywiście znakomite (...) Orlen wykonuje ogromne inwestycje bez precedensu, zarabia ogromne pieniądze, a przy tym może sobie pozwolić na różne rabaty, przeceny - stwierdził.
Polityk był dopytywany także o to, ile kosztuje obecnie paliwo, odpowiedział, że między "6 i 7 złotych".
"Średnie ceny spadały w skali całego kraju średnio do 4 groszy na litrze i wynoszą odpowiednio: benzyny bezołowiowej 95 - 6,52 zł/l (-3 gr/l w ciągu tygodnia), bezołowiowej 98 – 7,09 zł/l (-1 gr/l), oleju napędowego 6,67 zł/l (-4 gr/l), autogazu – 3,06 zł/l (-2 gr/l)" – informowali w piątek analitycy Refleksu.
"Cuda" na Orlenie
Przed wyborami parlamentarnymi z 15 października ceny paliw, zwłaszcza oleju napędowego, na stacjach Orlenu sięgały 5,99 zł za litr. Stawki spadały od września pomimo drożejącej ropy naftowej i słabego złotego. Ekonomiści mówili o przedwyborczych "cudach" na Orlenie, które na dodatek powodowały masowe "awarie dystrybutorów" - jak spółka kazała określać problemy w dostępie do paliwa.
Sytuacja zmieniła się po wyborach - ceny zaczęły rosnąć i utrzymują się na wysokim poziomie pomimo taniejącej ropy i zyskującego na wartości złotego.
Sam Orlen w odpowiedzi nadesłanej TVN24 Biznes tłumaczył, że na finalne ceny mają wpływ także inne czynniki niż ceny ropy i kurs walutowy. Jednak zdaniem Piotra Woźniaka, byłego ministra gospodarki i byłego prezesa PGNiG w przypadku Orlenu przed 15 października "polityka cenowa szła w poprzek tendencjom rynkowym".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock