W wagonach restauracyjnych Wars pojawiło się odświeżone menu, a w nim nowe, wyższe ceny oferowanych posiłków. W niektórych przypadkach drożej oznacza też więcej, gdyż gramatura dań została nieco zwiększona.
Nowy cennik w Warsie - ile trzeba zapłacić?
Aktualne menu Wars dostępne jest nie tylko w wagonach restauracyjnych, ale także na stronie internetowej spółki. Warto podkreślić, że w PKP IC obowiązują trzy jadłospisy zależne od kategorii pociągu - Intercity, Express Intercity Premium oraz Express Intercity. Ceny w nich są takie same, lecz oferta nieco odmienna.
W standardowym jadłospisie Wars znajdziemy między innymi zestaw z kotletem schabowym, za który trzeba zapłacić już 43 zł - chodzi o porcję 500 g wraz z ziemniakami i zestawem surówek. To wzrost o złotówkę w porównaniu z poprzednim cennikiem, jednak tutaj wyższa cena wiąże się z większą gramaturą, gdyż wcześniej posiłek ważył 460 g.
Droższe o złotówkę są także pierogi (7 szt.), które kosztują 32 zł. Warto podkreślić, że w styczniu ubiegłego roku ich cena wynosiła 28,50 zł. Jeśli do głównego dania zechcemy dokupić zupę, zapłacimy za nią 18 zł i w tym przypadku cena pozostała bez zmian. W kategorii dania główne znajdziemy również nowe pozycje, takie jak gołąbki za 33 zł czy kotlet z kalafiora w cenie 30 zł.
Osoby, które zdecydują się natomiast na śniadanie w Warsie, zapłacą co najmniej 21 zł, gdyż tyle kosztuje jajecznica na maśle, której cena nie uległa zmianie. Podwyżkę o złotówkę odnotowały natomiast frankfurterki na gorąco w cenie 24 zł. Najdroższe w ofercie śniadaniowej jest śniadanie polskie za 28 zł.
Droższa kawa i alkohol w Warsie
W ofercie Warsu znajdują się także desery w niezmiennej cenie 15 zł za porcję. Niestety, o złotówkę więcej zapłacimy za kawę. Obecnie espresso kosztuje 10 zł, kawa czarna - 12 zł, natomiast cappuccino - 15 zł.
Niezadowoleni będą też wielbiciele napojów alkoholowych, gdyż większość piw kosztuje już 16 złotych. Najdroższe w menu jest piwo rzemieślnicze za 18 zł (wcześniej 17 zł).
Wars do wyższych cen posiłków odniósł się już w ubiegłym roku, tłumacząc, że jedzenie może jest droższe, ale za to znacznie zdrowsze niż w wagonach restauracyjnych poza granicami Polski. - Jako nieliczni wśród przewoźników europejskich stosujemy się do kuchni typu slow food. W wielu krajach poza granicami Polski dania są podgrzewane w mikrofali, które są zapakowane w sety przygotowane długo przed podaniem (posiadają wiele konserwantów, by zachować dłuższą datę ważności) - wyjaśniało przedsiębiorstwo.
Autorka/Autor: BC/ToL
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock