Analitycy Goldman Sachs przywołali rynkowe oczekiwania, według których do końca 2023 roku lub na początku 2024 roku banki centralne zdecydują się na cięcia stóp procentowych o 100 punktów bazowych w Polsce, 160 punktów bazowych w Czechach, 60 punktów bazowych w Rumunii i 900 punktów bazowych na Węgrzech.
Analitycy uważają jednak, że chociaż wbrew wcześniejszym analizom nie dojdzie do wzrostu stóp procentowych do poziomu 8 proc., tak nie należy się spodziewać obniżenia stóp procentowych w Polsce, Czechach i Rumunii w 2023 roku.
W innej sytuacji - jak przekazano - znajdują się Węgry, z uwagi na wyższe od reszty krajów CEE-4 (Polska, Węgry, Czechy i Rumunia) stopy procentowe. Stopa referencyjna jest w tym kraju na poziomie 13,0 proc., a depozyty "overnight" 18,0 proc. Z uwagi na to, pomimo utrzymywania jastrzębiej polityki, eksperci spodziewają się cięcia stóp procentowych w czwartym kwartale 2023 roku ze strony Narodowego Banku Węgier.
Czytaj także: Propozycja dużej podwyżki stóp procentowych. Są wyniki głosowania RPP
Gospodarka zwolni w 2023 roku
Zgodnie z najnowszymi prognozami Goldman Sachs produkt krajowy brutto (PKB) w państwach CEE-4 wzrośnie w 2023 roku o 0,9 proc. w Polsce, o 0,6 proc. na Węgrzech, o 0,7 proc. w Czechach i o 1,9 proc. w Rumunii. Większych wzrostów analitycy banku spodziewają się w 2024 roku, gdzie dynamika PKB ma wynosić kolejno 4,7 proc. w Polsce, 4,3 proc. na Węgrzech, 4,1 proc. w Czechach i 4,5 proc. w Rumunii.
Jak wskazali eksperci, dynamika inflacji w grupie państw CEE-4 w 2022 roku pozostała bardzo niekorzystna. W grudniu 2022 roku w porównaniu z sytuacją przed rokiem wzrosła ona z poziomu 8,6 proc. do 16,6 proc. w Polsce, z 7,4 proc. do 24,5 proc. na Węgrzech, z 6,6 proc. do 15,8 proc. w Czechach i z 8,2 proc. do 16,4 proc. w Rumunii - zauważono.
W 2023 roku i 2024 roku, według prognoz banku, inflacja ma wynieść kolejno 12,1 proc. i 4,8 proc. w Polsce, 17,9 proc. i 5,5 proc. na Węgrzech, 11,5 proc. i 4,1 proc. w Czechach oraz 11,3 proc. i 5,3 proc. w Rumunii. Zgodnie z szacunkami Goldman Sachs inflacja w krajach CEE-4 jest albo w swoim punkcie szczytowym, albo blisko niego. Analitycy przewidują, że z uwagi na zakończenie subsydiów państwowych i limitów cen mogą one wzrosnąć na początku 2023 roku, ale w dłuższej perspektywie dynamika inflacji będzie spadała.
Prognozują, że ceny ropy naftowej i żywności, będące najważniejszymi czynnikami proinflacyjnymi od końca 2020 roku, będą miały coraz mniejszy wpływ na wzrost cen. Uśredniając, spodziewają się, że pod koniec tego roku ich wpływ na inflację obniży się o 4 punkty procentowe.
Zwrócono jednak uwagę, że inflacja bazowa pozostaje wysoka we wszystkich państwach CEE-4. Wynika to - zdaniem ekspertów - z szoku cenowego, wywołanego wojną w Ukrainie oraz "ciasnego rynku pracy", który podwyższa oczekiwania płacowe pracowników, a w konsekwencji także inflację. - Słabszy wzrost gospodarczy i zacieśniona polityka fiskalna będą skutkowały wzrostem bezrobocia, co pozwoli obniżyć presję na wzrost płac, ale nie będzie to znaczny spadek - stwierdzono.
Autorka/Autor: mb/ToL
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock