Projekt ustawy mającej uregulować tak zwane flippowanie na rynku mieszkaniowym, ma być dziś dyskutowany w Sejmie. Nowelizacja ma wprowadzić dodatkowy podatek od czynności cywilnoprawnych dla osób, które kupują tanio mieszkania i sprzedają je drogo po remoncie. Danina ma też dotknąć posiadaczy kilku lokali.
Jak wynika z harmonogramu Sejmu, w środę od godz. 19 do godz. 20.30 posłowie będą pracowali nad projektem nowelizacji ustawy o podatku od czynności cywilnoprawnych, który ma zniechęcić tzw. flipperów do spekulacji nieruchomościami.
Projekt "ustawy antyflipperskiej" został przygotowany przez klub Lewicy wspólnie z warszawskim ruchem Miasto Jest Nasze. Ustawa, jak wskazano w uzasadnieniu, miałaby wejść w życie 1 stycznia 2025 r.
Dodatkowy podatek dla flipperów. Pierwsze czytanie w Sejmie
Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy pojawiło się w porządku obrad poprzedniego posiedzenia Sejmu, jednak punkt ten został pominięty ze względu na autopoprawkę Lewicy, którą klub złożył 12 czerwca. Jak tłumaczyła we wtorek wiceprzewodnicząca klubu Lewicy Dorota Olko, wprowadzone zmiany mają charakter techniczny i "uszczelnią" projekt ustawy. "Wsłuchaliśmy się w głosy, które zachęcały nas do zmiany projektu w taki sposób, żeby nie dotykał osób, które nie są flipperami" - podkreśliła.
Jak tłumaczyła dziennikarzom w Sejmie, przejście autopoprawki przez biuro legislacyjne wymagało czasu - dlatego projekt ustawy pojawi się dopiero na tym posiedzeniu Sejmu. "Jest wola ze strony koalicjantów, żeby ten projekt poprzeć. Liczymy na ich przychylność, bo jest to po prostu projekt korzystny społecznie" - dodała.
Z kolei poseł Lewicy Adrian Zandberg przyznał, że "z wielkim zaciekawieniem" czeka na debatę sejmową wokół projektu ustawy. "Z jednej strony są tu interesy niewielkiej liczby spółek, które spekulują na mieszkaniach, a z drugiej - całego młodego pokolenia, które płaci cenę za wolną amerykankę na rynku mieszkaniowym" - powiedział.
Podkreślił, że treść "ustawy antyflipperskiej" podoba się również posłom innych ugrupowań. "To zwykle są ci posłowie, którzy widzą, jak dramatycznie wygląda sytuacja na rynku mieszkaniowym w większych i średnich miastach. Jednak słyszę też takich, którzy stoją twardo po stronie flipperów" - dodał.
Jednocześnie Zandberg zapewnił, że Lewica jest otwarta na rozmowę o "kształcie tej ustawy". "Nie uważamy, że zjedliśmy wszystkie rozumy, natomiast jesteśmy przekonani, że trzeba tę kwestię pilnie uregulować, bo mamy do czynienia z kompletną patologią na rynku mieszkaniowym, za którą płaci dzisiaj bardzo mocno także klasa średnia. Dmuchanie cen mieszkań kończy się tak, że to ludzie, którzy nawet całkiem nieźle zarabiają, dowiadują się, że nie mają zdolności kredytowej. Nie stać ich na mieszkanie w miejscu, w którym pracują" - podkreślił.
Założenia projektu "ustawy antyflipperskiej"
Projekt ustawy przewiduje zmianę stawki podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC), która obecnie wynosi 2 proc. w razie zbycia nieruchomości. Lewica chce, żeby podatek wzrósł do 10 proc., gdy mieszkanie jest sprzedawane przed upływem roku od jego zakupu. Stawka PCC dla osób sprzedających mieszkanie przed upływem dwóch lat od zakupu miałaby wynosić 6 proc., a przed upływem trzech lat - 4 proc.
Kolejną propozycją jest wprowadzenie dodatkowego podatku, dotyczącego właścicieli nieruchomości, którzy kupują trzeci lub kolejny lokal mieszkalny w okresie pięciu lat liczonych od końca roku, w którym kupili pierwsze mieszkanie. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, zakup trzeciej nieruchomości byłby dodatkowo opodatkowany stawką PCC o wysokości 3 proc., czwartego mieszkania - stawką PCC 4 proc., a piątego i kolejnego - stawką PCC 5 proc.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps